-0 C
Warszawa
czwartek, 26 grudnia, 2024

Warszawska Szkoła Junkrów Piechoty (1865-1887)

Autor: Andrzej Buczyński

W ogólnych opracowaniach dotyczących historii Warszawy próżno szukać informacji o Warszawskiej Szkole Junkrów Piechoty. W tych bardziej wyspecjalizowanych, poświęconych nauce czy wojskowości, pojawia się ona – jednak bez szerszego kontekstu.

Autorom varsavianistycznej literatury przeważnie brakowało zrozumienia znaczenia tej carskiej uczelni wojskowej.  W tym względzie pozytywnie wyróżniają się krótkie fragmenty monografii z całkiem innej dziedziny – wydanej kilkanaście lat temu wyśmienitej książki Mariusza Kulika nt. polskich oficerów na rosyjskiej służbie. Jednak opisując kształcenie wyższych kadr armii rosyjskiej w Warszawie, autor ten, co w pełni zrozumiałe, trzyma się zasadniczej osi swojego wywodu. Wystarczająco rozbudziwszy u czytelnika zainteresowanie tą carską uczelnią wojskową w Warszawie, zostawia go samego z niedopowiedzianymi wątkami. Takimi choćby, jak zajmowane dla celów dydaktycznych budynki czy place do ćwiczeń frontowych. Chcąc podjąć te poboczne wątki w niniejszym artykule, sięgnąłem zatem tylko do tych zasobów, z których Mariusz Kulik nie korzystał lub uczynił to pośrednio czy częściowo.

Ideowych fundamentów Warszawskiej Szkoły Junkrów Piechoty należy szukać w kontekście reform podjętych w Imperium Rosyjskim po niepowodzeniach wojennych, a w konsekwencji i przedwczesnej śmierci cesarza Mikołaja I. Urzędujący podówczas jako carski namiestnik na warszawskim zamku Michaił Dmitrijewicz Gorczakow świetnie zdawał sobie sprawę ze słabości powierzonej mu 1 Armii. Wcześniej, jeszcze przy poprzednim namiestniku, Iwanie Fiodorowiczu Paskiewiczu, konserwował on w niej Mikołajewskie porządki, by następnie symbolicznie być ich grabarzem, poddając Sewastopol w 1855 r. Na nieszczęście Imperium Rosyjskiego i jego osobiste, jako dowodzącego obroną tej twierdzy, wyzwaniu wojny krymskiej nie sprostało przestarzałe uzbrojenie, ale także rekrutacja i wyszkolenie carskiego wojska. Warszawskiego namiestnika niepokoił zwłaszcza stan profesjonalnego wykształcenia dowódców, z których większość nie była absolwentami uczelni wojskowych, a awans oficerski zawdzięczała tylko wysłudze lat i odbytym kampaniom wojennym. Bo nawet towarzyszący temu egzamin w macierzystej jednostce wojskowej przed kolegami trudno było traktować za istotne wyzwanie. Niedługo przed śmiercią Gorczakow wyszedł z inicjatywą, która wyznaczyła ogólny kierunek bliskiej reformy kształcenia wojskowego, dokonanej przez ministra Dmitrija Alieksiejewicza Milutina. I tak, 11/23 listopada 1860 r., jako głównodowodzący wojskami stacjonującymi w Królestwie Polskim wydał on rozporządzenie, w myśl którego dotychczasowe szkolenie oficerskie w pułkach miało być wyniesione do scentralizowanej szkoły junkierskiej. Zorganizowano ją przy sztabie 2 Korpusu Armii w budynku koszar obronnych nowogieorgijewskiej twierdzy (Modlin). Jej zwierzchnikiem mianowany został 19/31 grudnia 1860 r. major Kaczanowski. Na pierwszy kurs zrekrutowano 150 junkrów, którzy rozpoczęli naukę już 7/19 stycznia 1861 r. Kilka miesięcy później, 21 sierpnia / 2 września 1861 r., cesarz Aleksander II wydał zgodę na otwieranie podobnych szkół również przy 1 i 3 korpusach 1 Armii. Jednak w wyniku narastających niepokojów społeczno-politycznych w Królestwie Polskim, które uśmierzało carskie wojsko, chyba nie rozwinięto tych możliwości. Dodatkowo, z powodu oddania zajmowanych przez junkierską szkołę nowogieorgijewskich kazamat na składy intendentury przeniesiono ją w sierpniu 1862 r. do Łowicza. Tam zakwaterowano placówkę w zabudowaniach skasowanego klasztoru dominikanów przy ulicy Podrzecznej, gdzie już od dekad funkcjonowały koszary i cerkiew wojskowa.

W końcu 1863 r. szkołę ponownie przeniesiono. Tym razem do samej Warszawy, gdzie początkowo ulokowano ją w pałacu Blanka przy ulicy Senatorskiej (nr 14, hip. 461), a potem w pałacu Zamoyskich przy ulicy Nowy Świat (nr 67/69, hip. 1245a). Ten ostatni z wymienionych budynków został skonfiskowany właścicielowi na użytek wojskowy po zamachu na namiestnika Fiodora Fiodorowicza Berga 19 września / 1 października 1863 r. Obok pomieszczeń interesującej nas szkoły, które mogły pomieścić ledwie 30 junkrów, znajdowało się tam szereg nowo powołanych, okręgowych zarządów wojskowych. Nie miało to jednak większego znaczenia dla prowadzenia zajęć dydaktycznych, gdyż te faktycznie zawieszono, a wszystkich junkrów skierowano do uśmierzania polskiego powstania. Od 1861 po 1863 rok junkrów awansowano do stopnia oficerskiego w liczbie do 140. W tym czasie zwierzchnikiem szkoły był Wasilij Pietrowicz Akimow. Pełnił on tę funkcję od 1862 do 1874 r., awansując od stopnia kapitana generalnego sztabu do pułkownika generalnego sztabu. Pod jego kierownictwem junkierska szkoła w Warszawie przekształcona zostanie zgodnie z Milutinowską reformą. W styczniu 1864 r. wznowiony został kurs dydaktyczny szkoły, w którym latem tegoż roku uczestniczyło 87 junkrów. Placówka funkcjonowała wówczas pod szyldem Szkoła Junkierska Wojsk Królestwa Polskiego (Junkierskoje uczyliszcze wojsk Carstwa Polskogo).

Przekazane jej do użytku pomieszczenia w nowoświeckim cyrkule okazały się za ciasne, dlatego w celu polepszenia warunków dydaktycznych znowu ją przeniesiono. Tym razem do leżącego wtedy trochę na uboczu cyrkułu wolskiego. Tam szkoła zajęła – na kilka lat – zabudowania dawnego browaru Schaefera i Glimpfa przy ulicy Ciepłej (nr 12, hip. 1108ab) oraz tymczasowo także dawne zabudowania pobliskiej fabryki octu winnego Henryka Eckerta przy ulicy Krochmalnej (nr 22 hip. 994). Pierwszą nieruchomość zabudowano jeszcze w latach 20 XIX w. Miała kształt czworokąta, z ogromnym, wewnętrznym podwórzem. Latem 1861 r. kantor Ch. Lichtenberga wystawił wyposażenie browaru na sprzedaż, a jego zabudowania na wynajem. Rok później ten dawny zakład piwowarski był już w całości własnością skarbową w zarządzie Warszawskiej Inżynieryjnej Komendy, której kancelaria mieściła się w Cytadeli Aleksandrowskiej. Przestronne piwnice pod sklepieniami dawnego browaru były ponad potrzeby szkoły junkierskiej, dlatego zarządca dzierżawił je postronnym osobom. Druga wymieniona nieruchomość była zabudowana w podobnym czasie co pierwsza. Składała się z kilku budynków, z których najnowszy był inwestycją z 1853 r. Istniały tu także względnie przestronne podwórze i ogród. Jednak na przyszłym losie tej nieruchomości bardziej zaważyły powody polityczne niż koniunktura gospodarcza. Została ona skonfiskowana właścicielowi w początku 1864 r. na skutek rewizji, która ujawniła przechowywaną tu przez syna Antoniego Eckerta broń, mundury powstańcze i znaczny zasób pism o buntowniczej treści. Początkowo nieruchomość miała być wystawiona na sprzedaż przez publiczną licytację, ale ostatecznie pozostała własnością skarbową, użytkowaną na potrzeby wojskowe, a potem żandarmskie. Część kadry szkoły junkierskiej zakwaterowano w Koszarach Mirowskich, przy pobliskiej ulicy Chłodnej (nr 1, hip 934ab), zajmowanych wtedy w dużej części przez Warszawski Dywizjon Żandarmów.

Rozkazem ministra wojny Dmitrija Alieksiejewicza Milutina z 20 września / 2 października 1864 r. polecono głównodowodzącym nowoutworzonych okręgów wojskowych otwierać przy nich szkoły junkrów. 1/13 stycznia 1865 r. zgodnie z cesarskim zarządzeniem funkcjonującą Szkołę Junkierską Wojsk Królestwa Polskiego ówczesny namiestnik Fiodor Fiodorowicz Berg przekształcił w Warszawską Szkołę Junkrów Piechoty. Liczebność słuchaczy wyznaczono na 200 osób, podzielonych na dwie klasy, te zaś na względnie proporcjonalne liczebnie oddziały. W początkowym okresie limit ten nie był wypełniony, bo na wiosnę 1868 r. w szkole uczyło się 130 junkrów. W szyku frontowym wszyscy słuchacze stanowili jedną kompanię (rotę). Pełen kurs w szkole junkierskiej trwał dwa lata. Programu szkoły nie będziemy tu szerzej analizować, zaznaczymy jedynie, że w programie dydaktycznym ważne miejsce zajmowały praktyczne ćwiczenia wojskowe, wymagające w zależności od pory roku nie tylko typowych sal szkolnych, lecz także maneżu czy otwartych placów na świeżym powietrzu. Ustawa z 26 marca / 7 kwietnia 1868 r. rozszerzyła i uregulowała funkcjonowanie oraz etaty szkół junkierskich w całym Imperium Rosyjskim. Chociaż chyba najdonioślejszą zmianą było to, iż nie odrzucała ona, jak dotychczas, kandydatów niespełniających pochodzenia stanu. Dzięki temu kariera oficerska otwierała się dla synów stanów plebejskich, a poprzez awans w rangach oficerskich możliwa była nawet ich nobilitacja szlachecka. Poza całkowicie wykluczonymi w tym względzie żydami barierą nie było też pochodzenie etniczne czy wyznaniowe. We wrześniu tego roku z inicjatywy namiestnika Berga przy Warszawskiej Szkole Junkrów Piechoty otworzony został oddział dla podoficerów (uriadnikow) szlacheckiego pochodzenia z pułków kozaków dońskich. Ich liczbę określono początkowo na 50 słuchaczy, a w 1870 r. zwiększono do 85. Wtedy też otwarto dla nich oddział przygotowawczy, bo często nie mieli nawet ukończonych sześciu klas szkoły średniej (np. progimnazjum). Od 1870 r. pełen etat słuchaczy tej warszawskiej szkoły wynosił 300 osób, który dzielił się nadal na dwie klasy (podzielone na wiele oddziałów; w 1875 r.: dwanaście junkierskich i trzy kozackie), a w szyku frontowym na dwie kompanie (roty).

W 1870 r. Warszawska Szkoła Junkrów Piechoty przeniesiona została z wolskiego cyrkułu do historycznego gmachu w samym sercu miasta. Zajęła Pałac Prymasowski przy ulicy Senatorskiej (nr 13/15; hip. 479). Wcześniej gmach ten przeszedł gruntowną przebudowę, adaptującą jego reprezentacyjne wnętrza, ale i inne przybudówki gospodarcze do funkcji zaplecza dydaktycznego uczelni wojskowej. Ogromne zainteresowanie czytelników warszawskiej prasy budziło wówczas przeniesienie z murów dawnych apartamentów prymasa do ratusza plafonu pędzla sławnego Marcellego Bacciarellego. Mniejsze zainteresowanie wzbudzały szkolne sale, specjalistyczne pracownie i warsztaty czy urządzony w dawnym ogrodzie plac ćwiczeń frontowych. Poświęcenia nowej siedziby Warszawskiej Szkoły Junkrów Piechoty dokonał duchowny dworskiej cerkwi na Zamku Królewskim, a jednocześnie nauczyciel religii junkrów – swiaszczennik Ławrowskij, we wtorek 13/25 stycznia 1870 r. Gościem honorowym był namiestnik kraju generał-feldmarszałek Berg, którego junkrzy podejmowali z wielką pompą. Prawosławny arcybiskup diecezji warszawskiej i nowogieorgijewskiej Ioanikij, który nie mógł przybyć osobiście, przesłał w darze dla szkoły ikonę św. Mikołaja. W sali posiedzeń placówki znajdowały się dwa okazałe portrety pędzla wychowanka szkoły, a podówczas już oficera – p. Lebiedencewa. Pierwszy z nich przedstawiał w całej postaci cesarza Aleksandra II, drugi – namiestnika kraju Berga.

W nowej siedzibie szkoły junkierskiej systematycznie mogły się teraz odbywać otwarte wykłady dla oficerów miejscowego garnizonu czy inne imprezy kulturalne, jak wieczorki literacko-muzyczne i koncerty. Wcześniej takie aktywności szkoły były sporadyczne i organizowano je w różnych instytucjach, np. w I Gimnazjum Męskim (Ruskim) w Pałacu Staszica. W 1870 r. szkoła zawarła umowę z miejscowych Klubem Myśliwskim na korzystanie, po dwie godzinny dziennie, z jego strzelnicy. Ta ostatnia funkcjonowała w latach 1869-1875 w Ogrodzie Saskim przy murze Pałacu Brühla. Większe możliwości lokalowe skutkowały też powiększeniem liczby uczących się w Warszawie junkrów – z 300 do 400 osób. Uchwałę w tej sprawie zatwierdził cesarz 31 sierpnia / 12 września 1871 r. Od tego roku junkrzy obu klas, po zakończeniu egzaminów, udawali się na obóz w celu praktycznej nauki umiejętności wojskowych. Takie letnie zgrupowania trwały sześć tygodni, zwykle od 1/13 maja do 14/26 czerwca. Wcześniej tego rodzaju umiejętności uzyskiwali junkrzy w macierzystych pułkach, do których wysyłano ich na letnie obozy. Ponadto w latach 70. junkrzy rokrocznie uczestniczyli w specjalistycznych kursach inżynieryjnych urządzanych w obozie saperskim na Powązkowskim Polu Wojennym. Tam uczyli się budowy fortyfikacji polowych, przepraw itp. Ale też uczyli zgrupowanych tam żołnierzy analfabetów czytania i pisania. Później, w latach 80., Warszawska Szkoła Junkrów Piechoty miała już własny obóz w Pomiechowie pod twierdzą nowogieorgijewską (Modlin). Słuchacze spędzali tu na praktycznych ćwiczeniach letnie miesiące. Uczyli się zdejmować w terenie plany topograficzne, podejmować w polu taktyczne zadania, budować okopy i umocnienia polowe. Ponadto uczyli się budowy prostych przepraw mostowych, wiosłowania w łodziach czy obsługi telegrafu. Latem 1884 r. słuchacze szkoły junkierskiej w składzie jednej roty wzięli udział w wielkich manewrach nad Bugo-Narwią.

W 1874 r. zarząd nad Warszawską Szkołą Junkrów Piechoty przejął, po jej dotychczasowym dyrektorze płk. Generalnego Sztabu Wasiliju Pietrowiczu Akimowie, płk. Illarion Michaiłowicz Lewaczew, a po nim, w 1883 r., płk. Władimir Karłowicz Wodar. Ten ostatni formalnie pełnił swą funkcję do 9/21 listopada 1887 r.

Wróćmy jeszcze do opisu głównej siedziby szkoły przy ulicy Senatorskiej w Warszawie. Na jesieni 1872 r. przed Pałacem Prymasowskim, gdzie wcześniej stały rozebrane stajnie i parkan (przeniesiony ok. 1865 r. pod Pałac Kazimierzowski), urządzony został mały skwer z klombem. Nasadzone zostały wtedy kilkunastoletnie już drzewa, w tym dorodnie kwitnąca na biało czeremcha. Ta zielona oaza u podjazdu pałacu w późniejszych latach była odnotowywana głównie w związku z efektownym umieszczaniem tam iluminowanego monogramu monarchy na święta galowe czy na osobiste wizyty cesarskie. W połowie lat 70. przy szkole funkcjonowały ponoć dobrze wyposażone warsztaty płatnerskie. Niestety, źródła z epoki nie dają szerszego objaśnienia tych i pozostałych pomieszczeń dydaktycznych. Łatwiej jest trafić na opisy westybulu czy reprezentacyjnych sal zebrań publicznych. Historyczne mury Pałacu Prymasowskiego stanowiły bowiem piękną oprawą bali, które organizowane były w karnawale przez szkołę junkierską. Wystrój podczas takiej imprezy wieczorem 4/16 stycznia 1883 r. stał się przedmiotem artykułu rosyjskojęzycznej gazety „Warszawskij Dniewnik”. Kolumny w sali tańców udekorowane były kwiatami i girlandami. Między środkowymi kolumnami postawiony był transparent z monogramem cesarza Aleksandra III, po bokach umocowano transparenty z monogramem cesarzowej i cesarzewicza. Oprócz tego monogramy cesarskie umieszczono jeszcze pod gzymsem sali, dwa w narożach i jeden pośrodku krótkiej ściany. Ten ostatni dokładnie nad marmurową tablicą, na której złotymi literami upamiętniono rok założenia szkoły i liczbę junkrów, którzy ją ukończyli. Jeden z monogramów złożony był z szabel i łusek pocisków. Przeciwległą ścianę udekorowano państwowym godłem i wojennymi armaturami. W narożach stały piramidy z uzbrojenia. Całość ubarwiały różnokolorowe lampiony.

Sukcesywne powiększanie liczby słuchaczy Warszawskiej Szkoły Junkrów Piechoty siłą rzeczy wpływało na jej warunki lokalowe. W 1883 r. lokalna prasa podawała, iż z powodu złych warunków panujących w szkole projektuje się przeniesienie jej z Pałacu Prymasowskiego do całkiem nowego budynku. Narzekano na ciasnotę, przechodnie sale dydaktyczne (tj. w amfiladzie zamiast bezkolizyjnego systemu korytarzowego). Inspekcja szkół wojskowych uznała za… niezdrowe pomieszczenia zajmowane przez 2. szkolną kompanię (rotę). Dowodem dla takich wniosków miały być ponadprzeciętne wypadki chorób pośród junkrów tejże kompanii. Ponadto szkole brakowało przestronnych placów do ćwiczeń frontowych i zaplecza gospodarczego. Według niektórych projektów nowy gmach szkoły junkierskiej w Warszawie miał zostać wybudowany w Alei Ujazdowskiej naprzeciw Ogrodu Botanicznego, tj. na działce należącej do Warszawskiego Zarządu Pałaców Cesarskich, a podówczas użytkowanej pod letni obóz przez Litewski Pułk Lejbgwardii. Jak wiemy, na przełomie wieków działka ta została spożytkowana na budowę siedziby innej szkoły wojskowej, Suworowskiego Korpusu Kadetów. Według innych projektów nowy gmach junkierskiej szkoły miał być wzniesiony na Koszykach, w okolicach koszar 3 Brygady Artylerii Lejbgwardii. Z możliwych do zabudowy działek skarbowych były tam tereny należących do magistratu plantacji oraz stary tor wyścigów konnych na Mokotowskim Polu Wojennym. Na przedwiośniu 1884 r. utworzona została specjalna komisja (m.in. z przedstawicielami magistratu: Grotowskim, Żylińskim, Cichockim i Zandrowiczem), która oszacowała wartość Pałacu Prymasowskiego pod kątem ewentualnej zamiany na inny obiekt czy sprzedaży.

Faktycznie, w niedługim czasie przeniesiono stary hipodrom, jednak ostatecznie zwolnione miejsce na Mokotowskim Polu Wojennym zajął letni obóz Litewskiego Pułku Lejbgwardii. Prasa spekulowała wtedy o przekształceniu Warszawskiej Szkoły Junkrów Piechoty w szkołę mającą prawo wypuszczania swoich wychowanków w drugim stopniu oficerskim. Przypomnijmy, że w całym Imperium Rosyjskim istniały podówczas trzy tego typu szkoły: dwie w Petersburgu i jedna w Moskwie. Głośno zaczęto rozmyślać nad sensem utrzymywania kursów kształcenia oficerów nad Wisłą. W końcu lata 1885 r. ogłoszono oficjalnie, iż z początkiem nowego roku szkolnego istniejący przy Warszawskiej Szkole Junkrów Piechoty oddział kozacki zostanie zwinięty. Uczący się w nim junkrzy jeszcze we wrześniu przeniesieni zostali do Nowoczerkaska, gdzie zasilili analogiczny oddział tamtejszej szkoły junkierskiej. Jakby wbrew częściowej likwidacji struktury organizacyjnej szkoły latem 1885 r. odnowiono zewnętrzne ściany Pałacu Prymasowskiego. Dalej wszystko potoczyło się już jednak tylko po linii pochyłej i proces całkowitego zamknięcia Warszawskiej Szkoły Junkrów Piechoty przyspieszył. We wrześniu 1886 r. w petersburskiej, a potem w warszawskiej prasie pojawiły się zapowiedzi likwidacji szkoły z końcem roku szkolnego 1887/88. Na początku 1887 r. mieszkańcy Warszawy mogli poznać już oficjalną datę, którą minister wojny Piotr Siemionowicz Wannowskij wyznaczył na 1/13 lipca 1887 r. Jego decyzję skrupulatnie wykonał ówczesny generał-gubernator warszawski i głównodowodzący wojskami okręgu Iosif Władimirowicz Hurko. Pozostali junkrzy niższej klasy w celu dokończenia pełnego kursu nauki rozdzieleni zostali w sierpniu do takichże szkół w Wilnie, Kijowie i Odessie. We wrześniu do częściowo opustoszałych pomieszczeń Pałacu Prymasowskiego zaczęto przenosić kancelarie innych instytucji wojskowych. Jeszcze tylko biblioteka i zbiory broni po zwiniętej szkole junkierskiej czekały na przesłanie do Petersburga. Przez jakiś czas funkcjonowała też szczątkowa kancelaria zamkniętej szkoły – w celu umożliwienia odbioru i wydawania różnych dokumentów. I tak, po cichu, skończyła się historia tej wyższej uczelni wojskowej w Warszawie.

Kończąc nasz krótki przyczynek do dziejów placówki, należy jeszcze podsumować znaczenie funkcjonowania scentralizowanej szkoły junkierskiej w Królestwie Polskim. Mimo wszystko wydaje się, że utworzenie jej nad Wisłą było jeszcze przejawem liberalnych reform cesarza Aleksandra II. W pierwszym okresie funkcjonowania szkoły carskim władzom udało się wpisać swoje cele w miejscowy kontekst społeczno-polityczny. Szybko i tanio udało się uzupełnić dolegliwe wówczas braki kadry oficerskiej, bez stawiania kandydatom wysokich wymagań wykształcenia i pochodzenia stanowego. W Królestwie Polskim było to alternatywą dla zubożałej, często już zbędnej z punktu widzenia całego systemu społecznego szlachty. Zwłaszcza dla tej jej części, która nie mogła się wylegitymować przed petersburską heroldią i została zdegradowana do tzw. jednodworców. Kiedy jednak popularność szkół junkierskich zaczęła powodować ciążącą systemowi nadpodaż absolwentów, w konsekwencji niewielu z tychże kończyło takie uczelnie z pierwszą kategorią (razrjad) i automatycznym awansem na pierwszy stopień oficerski. Większość absolwentów długo jeszcze służyła w swoich pułkach na etatach podoficerskich, nim uzyskała awans na pierwszy stopień oficerski. Kadrowa polityka resortu wojny do pewnego stopnia żerowała na tej sytuacji, zastępczo uzupełniając braki kadr podoficerskich niezbędnych dla szkolenia mas żołnierzy, po wprowadzeniu w 1874 r. powszechnej służby wojskowej. Wykorzystywała też po części naukowe ambicje młodzieży, która uciekła np. do szkół realnych przed udręką nauki języków starożytnych w gimnazjach klasycznych. Te pierwsze nie kończyły się jednak maturą, co zamykało młodzieży drogę na uniwersytety. A szkoły junkierskie, choć nie były prestiżowe, dawały kandydatom wykształcenie wyższe. Koniec końców, carskie władze drastycznie zmniejszyły limity słuchaczy szkół junkierskich, a część placówek pozamykały. Bo też długo blokowane po ich ukończeniu awanse oficerskie dla absolwentów przenosiły frustracje społeczną do wnętrza armii, która – wszak – miała być podporą carskiego reżimu.


Bibliografia:

M. Kulik, Polacy wśród wyższych oficerów armii rosyjskiej Warszawskiego Okręgu Wojskowego (1865-1914), Warszawa 2008

P.O. Bobrowskij, Junkierskija uczyliszcza. Istoriczeskoje obzorijenije ich razwitija i diejatielnosti, t. 1, St. Petersburg 1872

P.O. Bobrowskij, Junkierskija uczyliszcza. Obuczenije i wojennoje wospitanije junkierow, t. 2, St. Petersburg 1873

P.O. Bobrowskij, Junkierskija uczyliszcza. Usłowija błagoustrojstwa, t. 3, St. Petersburg 1876

P.O. Bobrowskij, Dwadcatipjatilietie junkierskich uczyliszcz (20-go sientjabrja 1864 po 1889 g.), St. Petersburg 1889

„Kurjer Warszawski”

„Warszawska Gazeta Policyjna”

„Warszawskij Dniewnik”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ułatwienia dostępu