4.8 C
Warszawa
wtorek, 3 grudnia, 2024

Helena i Lech Grześkiewiczowie

Autor: Maja Bonikowska

Artystyczny duet, a jednocześnie małżeństwo – Helena i Lech Grześkiewiczowie – swoją wszechstronną twórczością wpisali się w historię i krajobraz Warszawy. Dziś niewielu mieszkańców stolicy zdaje sobie sprawę, że towarzyszące im na co dzień, przywodzące na myśl czasy komuny dzieła sztuki oraz przedmioty sztuki użytkowej są obiektami pochodzącymi właśnie z pracowni Grześkiewiczów. Dzięki dzieciom i wnukom dwójki artystów pracownia ta, mieszcząca się w Łomiankach, wciąż funkcjonuje.

Historia twórczości i osiągnięcia

Helena i Lech tworzyli utalentowaną parę. Helena już jako młoda malarka wystawiała swoje prace w paryskich salonach. Przed wojną uczęszczała do prywatnej szkoły artystycznej Académie Julian w Paryżu, a studia kończyła w Rzymie – uzyskała dyplomy na aż trzech uczelniach: Scuola del Arti Ornamentali, Academia de Belle Arti oraz w Miejskiej Szkole Konserwacji. W Rzymie poznała również studiującego na Akademii Sztuk Pięknych Lecha, laureata Szkoły Sztuk Zdobniczych w Poznaniu, z którym w 1939 r. wróciła do Warszawy. W 1945 r. urodził im się syn, Piotr, który po latach ukończył studia z zakresu architektury w Warszawie oraz rysunku, malarstwa i grafiki w Paryżu. Zarówno Piotr, jak – w późniejszym czasie – jego córki, Dorota i Malwina, kontynuowali rodzinną działalność artystyczną.

Prace Heleny i Lecha często były nagradzane. Helena już w Paryżu otrzymała nagrodę na wystawie Société des Artistes Français. Wspólnie zdobywali medale oraz nagrody w polskich i międzynarodowych konkursach, m.in. na Ogólnopolskiej Wystawie Architektury wnętrz w 1957 r., Międzynarodowej Wystawie Ceramiki w Pradze w 1962 r. oraz aż dwa medale Targa d’Oro na międzynarodowym konkursie ceramiki w Gualdo Tadino w 1966 i 1969 r. Małżeństwo zostało odznaczone Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem Zasłużonego Kulturze Gloria Artis.

Helena, Lech i Piotr Grześkiewiczowie przy ceramicznej rzeźbie / za: Grzeskiewiczowie.art.pl

Twórczość

Choć w Warszawie najlepiej znane jest malarstwo ścienne i ceramika Grześkiewiczów, ich działalność była znacznie bardziej różnorodna. Po II wojnie światowej para uczestniczyła w renowacji Belwederu oraz tworzeniu wystroju siedziby Tymczasowego Rządu RP – w budynku Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych przy ul. Targowej 74. Nawiązali też długotrwałą współpracę z włocławską fabryką fajansu, dla której projektowali ceramikę oraz uczyli pracowników tworzenia dekoracji i wzorów ludowych. W latach 50. brali udział w pracach przy dekoracji starówek w Lublinie, Poznaniu i oczywiście Warszawie – ich freski i sgraffita zdobią kamienice Walbachowską oraz Juchtowską (cyrulika Juchta) na Rynku Starego Miasta. Za projekt dekoracji tych zniszczonych podczas wojny kamienic otrzymali w 1953 r. Nagrodę Państwową II stopnia.

Dekoracje kamienicy Walbachowskiej / fot. M. Bonikowska
Dekoracje kamienicy Walbachowskiej / fot. M. Bonikowska

Do specjalności pary należały: ceramika artystyczna, wykonywana przy użyciu fajansu lub porcelitu, zarówno w niewielkiej, jak i monumentalnej skali, kolorowe obrazy ceramiczne, mozaiki, płaskorzeźby i freski. Ceramikę początkowo tworzyli we Włocławku, potem we własnej pracowni w domu w Łomiankach, którego budowę ukończyli w 1964 r. W ich twórczości zauważyć można wpływy tradycyjnej ceramiki włoskiej i hiszpańskiej, polskiej sztuki ludowej, sztuki socrealistycznej i abstrakcji. Ich dzieła to bogactwo nasyconych kolorów, przedstawienia postaci i zwierząt w formie sprymityzowanej, nawiązania do ludowości i bajkowy klimat.

Wielką popularnością cieszyły się ich fajansowe, ażurowe żyrandole, zdobione tradycyjnymi wzorami roślinnymi. Jak głosi rodzinna historia, żyrandole zrobiły tak duże wrażenie na przebywającym z wizytą w Warszawie Chruszczowie, że bez zgody Lecha Grześkiewicza zlecił masową produkcję tych fajansowych ozdób w Związku Radzieckim. Para żyrandoli o długości aż 12 m zdobi klatkę schodową w teatrze Studio, w Pałacu Kultury i Nauki. Powstały one jeszcze za czasów współpracy z fabryką we Włocławku. Złożone są z wielu kompatybilnych elementów oraz przestrzennych, fantazyjnych części ozdobnych, upiększone złoceniami. Surowej, klasycznej przestrzeni klatki schodowej PKiN dodają przepychu, ale i kameralnej atmosfery, kiedy delikatne, ciepłe światło żarówek odbija się na złocistym fajansie. Podobne żyrandole znalazły się w kantynie SGGW, a mniejsze ich wersje trafiły do licznych instytucji kulturalnych, państwowych i użyteczności publicznej, a także do polskich domów. Elementy oświetlenia autorstwa Grześkiewiczów znaleźć można zaledwie pięć minut spacerem od Pałacu Kultury i Nauki – fajansowe żyrandole oraz kinkiety podziwiać można przy okazji oglądania spektaklu w teatrze Roma.

Żyrandole z klatki schodowej teatru Studio w PKiN / fot. M. Bonikowska
Żyrandole z klatki schodowej teatru Studio w PKiN / fot. M. Bonikowska
Żyrandole z klatki schodowej teatru Studio w PKiN / fot. M. Bonikowska
Żyrandole z klatki schodowej teatru Studio w PKiN / fot. M. Bonikowska

Interesującym dziełem Lecha i Heleny są mozaiki znajdujące się w lokalu przy ul. Marszałkowskiej 55 – Manekiny oraz W orbicie słońca. Od tytułu tej drugiej mozaiki zaczerpnięto nazwę lokalu. To prace stworzone w dużej skali, zdobiące całe ściany pomieszczenia. Kontrastowość kolorów i uproszczone kształty przedstawionych w ruchu postaci nadają mozaikom śmiały, nowoczesny wygląd. Swoim charakterem przenoszą gości do Warszawy czasów komunizmu. Powstały przed 1960 r. i najpierw eksponowane były w Zachęcie. Po zakończeniu wystawy ozdobiły ściany sklepu U Krawcówprzy ul. Marszałkowskiej 55, potem przez wiele lat ukryte były tu pod warstwą tynku, kiedy lokal wielokrotnie zmieniał swoje przeznaczenie i nazwę. To historia nieobca wielu innym dziełom tego rodzaju – także niejedną płaskorzeźbę czy malowidło ścienne zatynkowano lub, co gorsza, zdjęto przy przebudowie warszawskich gmachów.

Mozaiki w lokalu W Orbicie Słońca / za: Wikipedia
Mozaiki w lokalu W Orbicie Słońca / za: Wikipedia

Udając się w stronę Starówki, gdzie zobaczyć można kamienice, w których rekonstrukcji, głównie ozdabianiu elewacji frontowych, uczestniczyli Grześkiewiczowie, należy koniecznie odwiedzić kościół pw. św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. W kaplicy poświęconej polskim lotnikom, znajdującej się po lewej stronie ołtarza głównego, obejrzeć można strop całkowicie pokryty ceramiczną instalacją z dużych kwadratowych płytek, autorstwa Grześkiewiczów. Każda z płytek ma niepowtarzalny, ręcznie malowany wzór, o ludowej stylistyce. Można tu dostrzec ptaki, kwiaty lub ludzkie twarze, ukryte w gąszczu błękitnych ornamentów.

Sufit zdobiony ceramiką kaplicy w kościele św. Anny / fot. M. Bonikowska
Detale ceramicznych dekoracji sufitu kaplicy w kościele św. Anny / fot. M. Bonikowska

Jak dziś wygląda pracownia Grześkiewiczów?

Helena Grześkiewicz zmarła w 1977 r., Lech w 2012 r., a ich syn Piotr w 2010 r. Pracownia artystycznej rodziny wciąż jednak istnieje. Dorota Grześkiewicz, córka Piotra, kontynuuje rodzinną tradycję, prowadząc własną działalność artystyczną. Korzysta z technik, których nauczyła się od dziadków i ojca. Stara się również zachować ich dzieła i pamiątki po nich. Pracownia, funkcjonująca w Łomiankach przy ulicy Zachodniej, otwarta jest dla pasjonatów sztuki w wybranych terminach. Często organizowane są tutaj wystawy, podczas których obejrzeć można nie tylko dzieła Doroty, jej ojca i dziadków, lecz także sam dom o ciekawej architekturze, pracownię i ogród.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ułatwienia dostępu