Paweł Dunin-Wąsowicz „odmraża” zapomniane, dawno wydane, czasem znalezione na osiedlowym śmietniku, a czasem wyjęte z zakurzonego kąta antykwariatu – książki o Warszawie i z Warszawą w tle.
Autor: Paweł Dunin-Wąsowicz
Zdjęcie tytułowe: Perspektywa ulicy Miedzianej, przy której do dziś stoi kilka przedwojennych kamienic.
Poprzednim razem pisałem tu przy okazji skorzystania z książek pozostawionych ku radości podróżnym na półce w poczekalni dworca w Inowrocławiu. Tym razem pretekstem do gawędy jest jeden z romansów znalezionych w holu Szpitala Bielańskiego, gdzie także najwidoczniej wobec wszechogarniającej przymusowej nudy zakwita bookcrossing.
Temida umie kochać podpisana nazwiskiem Katia Wolska pochodzi z 2017 r., została wydana jako pocketbook w serii Pod gruszę. Za swój temat ma rewindykację pewnej stołecznej nieruchomości przez spadkobierców przedwojennych właścicieli.
Jak dotychczas odzyskiwanie – legalne lub naciągane – warszawskich kamienic i willi było domeną raczej literatury kryminalnej. Kombinacje związane z fałszowaniem aktu zgonu umożliwiającego reprywatyzację nieruchomości pojawiały się już w Dziewiątym ramieniu ośmiornicy Krzysztofa Deutera (właśc. Krzysztof Teodor Toeplitz) z 1958 r., której to powieści bohaterem był młody adwokat Paweł Donat. Jednak dopiero w XXI w. nastąpił prawdziwy wysyp kryminałów inspirowanych tzw. realnościami. Motywy krzyżujące się wokół przejęcia na cele organizacji kombatanckiej kamienicy przy Mokotowskiej ujawniły się w śledztwie z Dnia zwycięstwa Wiktora Hagena (2012). W Bastardzie Andrzeja Dziurawca (2012) pojawiał się wątek odzyskania znacjonalizowanej praskiej wytwórni wódek. Machinacje cwanego agenta nieruchomości dotyczące willi na Mokotowie demaskował tytułowy detektyw z opowieści Jacka Getnera Pan Przypadek i trzynastka (2013) powtórzonych w edycji Arszenik i stare obrazy (2021). Emerytowany oficer policji Roman Medyna jako prywatny detektyw w powieści Mariusza Ziomeckiego Pójdź na sąd boży (2016) musi bronić swojego brata Witolda przed zemstą biznesmena, którego chciał wyrolować na milion złotych na przejęciu nieruchomości. W powieści Tomasza Konatkowskiego Pięć czaszek (2017) tropy od ofiar, których zwęglone szczątki znaleziono na forcie Bema, prowadzą do „czyścicieli” kamienic z firmy niejakiego Mirosławskiego – na Pradze i Żelaznej (czyżby echa śmierci Jolanty Brzeskiej?). Do reprywatyzacji nieruchomości przy ul. Wilczej 25 i mieszkającego tam byłego esbeka, który zginął w pożarze, wraca po latach podkomisarz Suszczyńska zwana Serbią z Bezmiaru Grzegorza Kapli (2019). Inspektor Kluza z powieści Zbigniewa Zborowskiego Głos przeszłości (2019) prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa pracownicy wolskiego MOPS, interesującej się szczegółami uwłaszczenia nieruchomości przy ul. Wawelberga 33.
Najbardziej wkręcił się chyba Jacek Galiński, który w powieści Kółko się pani urwało (2019) powołał do życia wredną i skąpą emerytowaną nauczycielkę polskiego Zofię Wilkońską, która – wracając z zakupów do swojego mieszkania w kamienicy przy Miedzianej – odkrywa wyrwane drzwi i splądrowany lokal: znikły oszczędności oraz testament, z którego wynikały prawa do własności całego budynku. Niebawem, włamując się do mieszkania beznogiego sąsiada, znajduje jego trupa siedzącego na sedesie. Prowadząc własne działania śledcze, dociera do kancelarii Wojciechowski i Krauze na Poznańskiej, zajmującej się reprywatyzacją. Porwana, wywieziona z Warszawy, uwalnia się i przechwytuje dokumentację związaną z dziką reprywatyzacją, którą przekazuje policji. Niestety, autor szybko dopisał trzy kolejne tomy przygód pani Zofii, która następnie pałęta się m.in. po areszcie kobiecym na Olszynce Grochowskiej i obrzeżach polskiej polityki, co w pewnym momencie staje się nużące.
Powieść Katii Wolskiej, jak zostało powiedziane na wstępie, nie jest jednak kryminałem, a romansem – już na samym początku piękna pani adwokat, rozwódka Julia Minejko, przypadkowo trafia na kopulujących lokatorów kamienicy, której odzyskiwaniem się ma się zająć. Następnie rozwijał się będzie jej związek z jednym ze spadkobierców – atrakcyjnym i również rozwiedzionym Dominikiem Dymszą (bynajmniej nie krewnym przedwojennego aktora, który naprawdę nosił nazwisko Bagiński) – oraz na jaw wyjdą rodzinne tajemnice, oczywiście z zatajanym wątkiem żydowskim, a na dokładkę i wątek lesbijski. Więcej nie powiem, bo może jednak ktoś będzie chciał przeczytać tę książkę i popsułbym mu zabawę.
Kamienica z Temidy… na okładce jest określana „w centrum Warszawy”. W środku książki czytamy natomiast, że jest to jedyna kamienica ocalała po powstaniu na Mokotowie (s. 85) i to z widokiem na mokotowskie pola, a ukończona została w 1888 r. (?!) i stoi przy zmyślonym placu księcia Tołłoczki, do którego dobiega rzekomo ulica Wybickiego (owszem, jest taka w naszym mieście, ale… na Bemowie). Za to Julia ma swoją kancelarię przy prestiżowej w prawniczej branży prawdziwej ulicy Żurawiej. Jako żywo, sposób na realizm Katii Wolskiej przypomina receptę Edmunda Niziurskiego, gdzie w finale Niewiarygodnych przygód Marka Piegusa bohaterowie wyłazili z podziemi w łaźni przy realnej Bednarskiej, za to równolegle funkcjonowały w jego Warszawie fikcyjne ulice Muezinów i plac Worcella! Ale czy w ogóle jest się czego czepiać? Czy ktokolwiek w 1882 r. rozpoczynał na Mokotowie budowę trzypiętrowych kamienic, tak jak jej powieściowi inwestorzy? Ważne, że Julia i Dominik się pokochali, każdy pretekst dobry („sięgnęła dłonią do zagłębienia między pośladkami”, s. 149).
Zapragnąłem dowiedzieć się czegoś więcej o autorce Temidy… Katalog Biblioteki Narodowej wykazał mi pięć pozycji sygnowanych przez Katię Wolską (bez daty urodzenia) i wydanych w serii Pod gruszę w 2017 r. Jednak w tej samej ramce wyświetliła się także autorka Katarzyna Droga (ur. 1965) i jej nowe dwie powieści – z 2022 r. Jedną z nich są Szepty starych kamienic: Prawo Julii. A oto opis tej „nowości wydawniczej”, którą pozwoliłem sobie skopiować ze strony Empiku: „Julia Minejko – prawniczka doświadczona w odzyskiwaniu nieruchomości, bada przeszłość starej warszawskiej kamienicy. Prócz dokumentów ma do dyspozycji maszynopis powieści o dziejach budynku i pierwszej właścicielki Klementyny. Mroczna to przeszłość, pełna dramatów i niewyjaśnionych zdarzeń. Z aktów prawnych wynika, że sympatyczny i przystojny Dominik bez trudu uzyska prawa do budynku. Z powieści rodzi się pytanie, czy warto odzyskać dom obarczony klątwą? […] Czy miłość do starych samochodów, ziół lub kamieni szlachetnych może przydać się w odkrywaniu tajemnic? Co wspólnego ma stary dom z miłością? I czemu historia uczuć lubi się powtarzać? O tym właśnie szepczą stare kamienice…”.
Wiemy zatem już, jaki jest termin ważności produktu książkopodobnego – równo pięć lat. Potem wystarczy przemetkować i nabierać staruszki, którym demencja pomaga nie pamiętać, co brały z wypożyczalni.