Autor: Izabela Kupietz
Są w Warszawie budynki, które urosły do rangi symbolu. Z pewnością można to powiedzieć o gmachu Urzędu Telekomunikacyjnego w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej 45, aktualnie oczekującym rewitalizacji.
Jego powstanie rozpoczęło w Polsce erę szerokiego wykorzystania telegrafu – wynalazku, który skrócił czas przekazywania wiadomości z kilku dni czy miesięcy do kilku sekund. Jeden z największych budynków użyteczności publicznej stolicy z okresu dwudziestolecia międzywojennego stanowił prawdziwe serce polskiej teletransmisji. To właśnie w tej placówce, będącej wizytówką Ministerstwa Poczt i Telegrafów, swoje miejsce znalazła centrala telegraficzna skupiająca dotychczas rozproszone po całej Warszawie urzędy telefoniczne i telegraficzne. Działalność urzędu wyposażonego w najnowocześniejsze urządzenia służące szybkiej komunikacji sprawiła, że świat zaczął się kurczyć nie tylko dla warszawiaków, lecz dla wszystkich Polaków.
Łączność telegraficzna, umożliwiająca szybkie przekazanie wiadomości na odległość za pomocą umownych sygnałów elektrycznych, rozwijała się przez dekady, jednak pojawiające się kolejno aparaty nie znalazły na tyle szerokiego zastosowania praktycznego, by można ich było powszechnie i długotrwale używać. Przewrót w poszukiwaniu szybkiego systemu łączności nastąpił za sprawą wynalazku Amerykanina Samuela Morse’a, który pod koniec pierwszej połowy XIX w. zbudował przyrząd nazwany później telegrafem elektromagnetycznym. Był to przełomowy wynalazek, dzięki któremu przy pomocy krótkich i długich impulsów prądu elektrycznego można się było komunikować w bardzo krótkim czasie. Niezwykła prostota budowy tego aparatu wpłynęła na upowszechnienie się systemu Morse’a na stałym lądzie, jak i stanęła u podstaw poszukiwania sposobu na komunikację elektryczną podwodną. Początkowe trudy w tym zakresie zakończyły się sukcesem i już po kilkunastu latach rozpoczął się proces „oplatania” liniami telegraficznymi całego świata.
Dla szybkiej i sprawnej komunikacji przy pomocy tego telegrafu opracowany został kod, powszechnie znany jako alfabet Morse’a. Każdej literze, cyfrze i znakowi specjalnemu przyporządkowano sekwencję kropek i kresek w odpowiednim układzie.
Telegrafy elektromagnetyczne instalowano głównie wzdłuż linii torów kolejowych, a pierwszymi użytkownikami były kolej i wojsko. Na ziemiach polskich pierwszą linię telegraficzną opartą na systemie Morse’a zbudowano wzdłuż linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w 1852 r. między Warszawą a stacją kolejową w miejscowości Granica koło Krakowa. Do połączenia telegrafów z pocztą, w ramach jednej instytucji, doszło w ostatnim ćwierćwieczu XIX stulecia.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. rozpoczęto odbudowę zniszczonych w czasie I wojny światowej urządzeń telegraficznych, dążąc jednocześnie do utworzenia spójnego systemu łączności obejmującego terytorium całego kraju. Wyposażenie sieci telekomunikacyjnej przejętej po zaborcach sytuowało ją wśród najsłabiej rozwiniętych w Europie. Taka sytuacja miała niewątpliwy wpływ na decyzję Ministerstwa Poczt i Telegrafów o modernizacji sieci telekomunikacyjnej – stało się to jednym z najważniejszych zadań w programie tego resortu. Główną rolę, zarówno w sieciach telegraficznych, jak i telefonicznych, odgrywała Warszawa. To tu zbiegały się najistotniejsze połączenia krajowe i międzynarodowe. W tym celu konieczne było budowanie nowych placówek pocztowo-telekomunikacyjnych, wśród których królować miał warszawski gmach, do dziś będący wyrazem postępu techniki.
Konkurs na projekt warszawskiej siedziby Głównego Państwowego Urzędu Telekomunikacyjnego został ogłoszony w 1921 r., jednak decyzja o jego rozstrzygnięciu nastąpiła dopiero w 1828 r. Wtedy to Ministerstwo Poczt i Telegrafów zleciło realizację projektu cenionemu architektowi współpracującemu z resortem, Julianowi Putermanowi-Sadłowskiemu. Choć w pierwotnym założeniu budynek miał być przeznaczony wyłącznie do potrzeb telekomunikacyjnych, po zakończeniu prac budowlanych w 1932 r. zorganizowano w nim – poza pomieszczeniami urządzeń technicznych, salami aparatowymi telegrafu, radiotelegrafu oraz telefonów miejskich i pozamiastowych – trzy sale dla publiczności, szkołę Teletechniczną oraz Muzeum Poczty i Telekomunikacji. W urzędzie uznawanym za największy i najnowocześniejszy gmach ówczesnej Polski znalazły się także sale wypoczynkowe, stołówka i szatnia dla personelu, tarasy wypoczynkowe oraz sala gimnastyczna.
Budynek usytuowany przy ul. Nowogrodzkiej 45 został wyposażony w innowacyjne urządzenia techniczne. Główny węzeł sieci przewodowej w państwie, a zarazem istotny element w sieci międzynarodowej, stanowił centralny telegraf. Za jego sprawą możliwe było nadawanie telegramów do wszystkich miejscowości w kraju oraz za granicę. Usługi nadawcze wykonywane były niezwykle szybko, ze względu na obecność pierwszych w Polsce transporterów, czyli urządzeń taśmowych napędzanych mechanicznie przez silniki elektryczne. Ich wykorzystanie powodowało przekazanie nadanej w sali dla publiczności depeszy do segregacji, a następnie przesłanie jej do aparatury nadawczej. Telegramy były niezwłocznie wydawane do miejsca przeznaczenia, z uniknięciem pośrednictwa urzędów filialnych, jak to miało miejsce w przypadku innych urzędów. Sala nadawcza centralnego telegrafu, wyposażona w 13 pulpitów do pisania oraz stanowiska obsługi klientów, była również miejscem nadawania radiotelegramów do najodleglejszych zakątków świata, z którymi miała bezpośrednie połączenie. Były to m.in.: Ameryka Północna, Japonia i Syria, a także kraje europejskie, w tym Francja, Anglia, Szwajcaria czy Hiszpania. W 1933 r. do dyspozycji centrali pozostawało 14 aparatów Morse’a, 22 stukawki, 42 aparaty Hughesa, 4 aparaty Baudota dwukrotne i 6 czterokrotnych, 5 aparatów Simensa i 8 dalekopisów.
Urząd znakomicie pełnił swoją rolę aż do wybuchu II wojny światowej. Włączony do struktur Deutsche Post Osten, szczęśliwie przetrwał niemiecką okupację. Doznał tylko nieznacznych uszkodzeń i już w 1945 r. podjęto prace renowacyjne. Powojenne zmiany nie wpłynęły jednak pozytywnie na konstrukcję budynku, zwłaszcza te wprowadzone w latach 80. XX w. Mimo to, spoglądając na zachowane modernistyczne elementy budynku, można poczuć niepowtarzalną atmosferę czasów jego świetności i zrozumieć ogromne znaczenie obiektu w rozwoju polskiej telekomunikacji.
W obecnych czasach, kiedy bez względu na miejsce i czas jesteśmy w stanie połączyć się niemalże z każdym zakątkiem na Ziemi, a używanie Internetu jest powszechne, warto pamiętać, że to właśnie wynalazki XIX w., takie jak telegraf, spowodowały, iż ludzie żyjący na odległych krańcach świata stali się sobie bliscy. Ten wyróżniający się przez dekady środek komunikacji miał niewątpliwy wpływ na kształtowanie się współczesnego świata. To w nim możemy doszukiwać się korzeni zjawiska określanego mianem rewolucji cyfrowej, która rozpoczęła się w drugiej połowie XX w. i w dalszym ciągu nieustannie zmienia nasze możliwości w dostępnie do informacji. Internet i powiązane z nim przesyłanie plików, poczta elektroniczna, gry wideo czy roboty przemysłowe to tylko nieliczne przykłady wpływające na globalizację, która sprawia, że świat wokół nas – internautów liczonych w miliardach – jest na wyciągnięcie ręki.
Izabela Kupietz – kustosz Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu
Za rewitalizację zabytkowego gmachu przy ul. Nowogrodzkiej 45 w Warszawie odpowiada ZEITGEIST Asset Management. O budynku w naszym serwisie także: