0.7 C
Warszawa
czwartek, 21 listopada, 2024

Niecodzienne przedmioty codziennego użytku

Autor: Joanna Paprocka-Gajek

Gdyby nie tragiczne koleje losów Rzeczypospolitej w XX w., istniałaby zapewne do dziś, założona przed stu dziewięćdziesięciu laty, wytwórnia sreber i platerów Józefa Frageta, największy i najznamienitszy producent tego typu wyrobów na ziemiach polskich i cesarstwa rosyjskiego od początku XIX w. aż do 1939 r.

Platerami nazywane są przedmioty imitujące wyroby ze srebra, wykonane z metali półszlachetnych i posrebrzonych. Umiejętność ich wytwarzania łączymy z warsztatami we Francji i Anglii. Początek ich popularności, jak to zwykle bywa, należy wiązać z nieoczekiwanym zdarzeniem. W 1742 r. Th omas Boulsover z Sheffi eld, producent noży, podczas reperacji trzonków sztućców przypadkowo, w zbyt wysokiej temperaturze, zwalcował ze sobą fragmenty miedzianej i srebrnej blachy tak, że uzyskał z nich jednolity arkusz podatny do dalszego formowania. W 1750 r. Th omas Hancock, dostrzegając znaczenie tego wynalazku, usprawnił i uprzemysłowił proces jego stosowania, co pozwoliło na zwiększenie możliwości wykorzystania go i rozszerzenia asortymentu przedmiotów platerowanych. Powszechnie używane słowo platerowanie to określenie różnorodnych technologii, w toku których, na wstępie procesu, otrzymuje się plastyczny arkusz blachy z półszlachetnego metalu, trwale jedno- lub dwustronnie powleczonej srebrem. Początkowo trzon okrytych srebrem blach stanowiła miedź, którą w toku poszukiwania oszczędności zastępowano arkuszami ze stopów metali od mosiądzu do tzw. białego metalu zawierającego duże ilości cynku. U progu ich historii popularnym artykułem przemysłu platerniczego były drobne przedmioty galanteryjne, takie jak guziki, elementy uprzęży końskiej oraz fragmenty latarni powozowych. Wraz z rozwojem technologii i upowszechnianiem tego rodzaju dekoracyjnego tworzywa zaczęto wprowadzać do oferty elementy zastawy stołowej, akcesoria kościelne oraz najróżniejszą galanterię.

U progu XX w. platery przestały być dobrem luksusowym i są produkowane do dziś. Pierwsze wyroby platerowane pojawiły się na ziemiach polskich na przełomie XVIII i XIX w. za pośrednictwem domów handlowych J. Nofocka oraz G. Köhlera. Również podróżujący do Anglii i Francji polscy arystokraci kupowali nietypowe naczynia, ponieważ stanowiły one nowość i nie lada atrakcję. Byli wręcz tacy, którzy zachwyceni nimi, zamieniali cenne srebra na technologiczną nowinkę. Ci, których było na to stać, sprowadzali świeczniki, tace, półmiski lub talerze, pokrywy do półmisków, a nawet dzbanki do kawy i herbaty. Popularność wyrobów platerowanych w kraju rosła z roku na rok. Na ziemiach polskich pierwszy zakład oferujący platery, robiące furorę w Europie, założyło dwóch młodych, niespełna trzydziestoletnich Francuzów: Alfons i Józef Fragetowie. Po ukończeniu szkół, szukając pomysłu na życie, przybyli oni do Warszawy, korzystając z ulg podatkowych i łatwych kredytów oferowanych przez polskie władze rzemieślnikom otwierającym zakłady rokujące ożywienie podupadłej gospodarki. W 1824 r. przy ul. Jasnej w Warszawie bracia zorganizowali maleńki warsztat produkcji wyrobów platerowanych. Już rok po uruchomieniu zakładu bracia zaprezentowali publiczności swoje prace na ekspozycji „Płody Krajowego Przemysłu wystawione na widok publiczny”. Po raz pierwszy wymieniono wtedy w katalogu: „roboty z miedzi srebrem platerowane w fabryce Braci Fragetów”. Tę nowość odnotowała również prasa, zwracając uwagę na staranność wykonania i estetykę wzorów. Pisano, że są to „zastawy użyteczne i eleganckie oraz relatywnie tanie w stosunku do swojego wyglądu”. Dodatkowym potwierdzeniem atrakcyjności były doniesienia o wyróżnieniu i wykupieniu eksponowanych platerów przez osoby z elity towarzyskiej. W 1838 r. złocony serwis do kawy i herbaty, określony mianem monarszy, nabył przedstawiciel rosyjskiego cara, warszawski namiestnik – Iwan Fiodorowicz Paskiewicz.

Po pierwszych warszawskich sukcesach, na początku lat czterdziestych XIX w. bracia zrezygnowali ze wspólnego zarządzania przedsiębiorstwem w Warszawie. Alfons wrócił do Francji, poświęcając się innej dziedzinie sztuki – dagerotypii. Nad Wisłą pozostał więc jedynie Józef. Twórca warszawskiego imperium platerniczego Józef Fraget urodził się 25 maja 1797 r. w La Ferté-sous-Jouarre (departament Seine-et-Marne) jako syn Ludwika Huberta Frageta i Marii Katarzyny z domu Mota. Ukończył Politechnikę w Paryżu i Wyższą Szkołę Techniczną w Charlottenburgu. Jego żoną została Amelia Steffen, córka berlińskiego złotnika (1836). Prowadzony, jeszcze wówczas przez obydwu braci, w Warszawie warsztat rozwijał energicznie i konsekwentnie. Już w 1828 r., mając w dorobku dwie prestiżowe nagrody, właściciele przenieśli zakład do lokalu przy ul. Królewskiej. Firma zatrudniała wówczas pięciu pracowników. Warszawska prasa przychylnie zauważyła, że przybyli z Francji rzemieślnicy przysposobili i rozpowszechnili z sukcesem nowy rodzaj produktów, głównie wśród średnich klas społeczeństwa: „[…] przedmioty mające zewnętrzną okazałość srebra, obok daleko mniejszego na sprawienie kosztu, w klasie średniej pokup dla siebie zapewniają […]” („Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego”, nr 1213, 1842, s. 920), oraz że na wystawie zaprezentowano wyroby „śliczne i wspaniałe, znane w kraju i za granicą”. Pierwszymi wyrobami firmy były ozdobne i podstawowe dla dekoracji stołu naczynia, takie jak wazy do zupy, samowary, świeczniki, półmiski, imbryki do kawy, herbaty i czekolady. Dość szybko rozbudowano również gamę drobnych przedmiotów, obowiązkowych na poprawnie zastawionym stole. W grupie tej znalazły się podstawki do butelek, cukiernice, serwisy do przypraw. Zwłaszcza w pierwszym okresie produkcji dominowało wzornictwo w stylu Ludwika Filipa, ale je systematycznie poszerzano. Puklowane brzuśce naczyń obwiedzione były dekoracyjnymi taśmami wypełnionymi cyną, w formie winnej latorośli, kontrastującymi z gładkimi, często złoconymi wnętrzami.

W 1844 r. Fraget podjął strategiczną dla swojej przyszłości decyzję i zakupił rozległą posesję przy ul. Elektoralnej, na granicy rezydencjonalnej i przemysłowej części miasta. Zbudował tam jeden z najnowocześniejszych zakładów platerniczych w tej części Europy i stał się na wiele lat jednym z głównych dostawców platerów na rynki ziem polskich i całego cesarstwa rosyjskiego. W roku 1847 spragniony nowinek przedsiębiorca odbył podróż po Europie, na wzór dawnych wędrówek czeladniczych, aby zapoznać się z najnowszymi metodami wyrobu przedmiotów platerowanych. Odwiedził Paryż, Berlin i Wiedeń. Rok później sprowadził z Francji z firmy Christofle maszyny i otworzył galwanizernię, a w 1857 z Wiednia przywiózł urządzenia do produkcji sztućców na skalę przemysłową. W celu najsprawniejszego wdrożenia opłacalnej technologii poprosił o pomoc pierwszego chemika firmy Christofle (to istniejąca do dziś, najsłynniejsza wytwórnia platerów francuskich), który zadbał o wdrożenie ulepszonej przez Christofle’a metody panów Roult i Elkingtona. Współpraca firm trwała co najmniej do czasu pierwszej wojny światowej. Stopniowo zarzucano metodę produkcji trwałych, świetnie naśladujących prawdziwe srebra (wagą i formą) platerów, ustępując na rzecz artykułów tańszych, ale za to dostępnych coraz szerszym rzeszom odbiorców. Dziś produkowane tamtą solidną metodą przedmioty, odnajdywane w handlu antykwarycznym, to prawdziwe rarytasy (!), o których w owym czasie pisano: „odznaczały się przed wszystkiemi innemi dokładnym powleczeniem, trwałością, czystością roboty i pieknymi kształty […]”. Pierwsze pięćdziesięciolecie istnienia firmy cechowało rosnące systematycznie zatrudnienie – od 17 pracowników w 1839 r., 45 – w 1845, 150 – w 1847, aż do 262 w 1879 r. Wytwarzano przedmioty korpusowe stanowiące elementy zastawy stołowej i toaletowej, jednocześnie stopniowo rozszerzano ofertę sztućców, powstawały też przedmioty do sprawowania różnych obrzędów religijnych. W lipcu 1867 r. zmarł Józef Fraget, a stery rządu w fabryce płynnie przeszły w ręce energicznego syna Juliana (1841-1906). Młody człowiek, kształcony m.in. na politechnice w Liege, stał się godnym kontynuatorem wysiłków ojca. Rozwijał on produkcję, a nade wszystko rozbudował sieć sklepów i przedstawicielstw. Już od około trzeciej ćwierci XIX w. można mówić o naprawdę szerokiej ofercie. W katalogach pojawiły się dziesiątki wzorów naczyń. Od podstawowych talerzy, półmisków i waz po kompletne serwisy do kawy i herbaty, a także pojedyncze kabarety, żardiniery, serwisy do jaj, kosze i koszyki o najróżniejszym przeznaczeniu. Podobnie jak u największych producentów z Niemiec, Austro- Węgier czy Francji, podstawą oferty stała się szeroka gama utensyliów stołowych, w tym sztućców. Obok nakryć o podstawowych wymiarach obiadowym i deserowym, szybko edukującym się użytkownikom proponowano sztućce o niezwykle wyszukanym przeznaczeniu. Na listach wytwarzanych przedmiotów odnajdujemy sztućce do ryb i owoców, noże i widelce do tranżerowania, łopatki do ciast, ryb, pasztetów, kawioru, owoców morza, koziołki, szpikulce do pieczystego, różnego rodzaju łyżki i łyżeczki o precyzyjnie określonym przeznaczeniu (od dużych, wazowych, po te najmniejsze, do kawy). Sztuće można było kupić w specjalnych kantynach zawierających komplety dla 6-24 osób, wraz ze sztućcami środka stołu. Ofertę naczyń platerowanych wzbogacono wkrótce elementami zastawy toaletowej. Dostępne były już nie tylko lustra w srebrzystych ramach, ale i dzbanki do wody, misy, pojemniki i szkatułki na kosmetyki, stosowne kandelabry, oprawne w plater szczotki i pojemniki.

Kolejną grupę odbiorców pozyskano, włączając do produkcji przedmioty używane do dekoracji świątyń oraz sprawowania kultu religijnego zarówno w obrządku greckim, jak i łacińskim. Wśród tej oferty odnaleźć można było: kielichy i puszki na komunikanty, lampy przed obrazy, krzyże i relikwiarze itp. Z końcem XIX w. wprowadzono także wyroby galanteryjne, takie jak garnitury na biurka, ramki, różnego rodzaju oświetlenie, puchary jako nagrody w zawodach sportowych oraz naczynia dla zakładów fryzjerskich. Charakterystyczne i poszukiwane wyroby, zwane warszawskimi srebrami, można było kupić w Warszawie, St. Petersburgu, Moskwie, Charkowie, Odessie, Tyflisie i wielu innych miastach. Przyznawano im liczne odznaczenia i wyróżnienia na krajowych i międzynarodowych wystawach. W 1896 r. firma nagrodzona została najwyższym odznaczeniem dla zakładu przemysłowego oraz tytułem dostawcy dworu carskiego. Od tej pory zakład miał prawo do wybijania na wyrobach oraz wszelkich drukach godła cesarstwa rosyjskiego – orła dwugłowego. Popularność produktów była tak wielka, „że w Rosji nie chciano kupować innych platerów, tylko te z »Marką« Fraget”. Ugruntowana renoma sprawiła, że pojawiły się na rynku falsyfikaty, opatrywane naśladującymi oryginał znakami. Przed ich kupowaniem ostrzegała prasa i noty w katalogach firmowych. Tymczasem Julian Fraget, wobec wzrastającej konkurencji krajowej i zagranicznej, poszukując indywidualnego oblicza dla chodliwych wyrobów, zaprosił do współpracy w obszarze wzornictwa rodzimych artystów. Pokusili się oni o wprowadzanie do realizacji modeli naczyń z motywami zaczerpniętymi z twórczości ludowej. W ostatnim ćwierćwieczu XIX i u progu XX w. dla Frageta projektowali wybitni rzeźbiarze polscy, tacy jak: Antoni Kurzawa, Jan Kryński, Bolesław Jeziorański, Stanisław Jagmin i inni. W ciągu ponad 190-letniej działalności fabryka wprowadziła na rynek ponad 3 tys. wzorów asortymentu wymienianego powyżej. Nadto Fraget przyjmował również pojedyncze zlecenia indywidualne na wyroby zarówno z plateru, jak i z czystego srebra. Do niezwykłych realizacji należą: stół okryty platerowaną, grawerowaną blachą, pokazany na wystawie w Warszawie w 1845 r. (zamówienie: Belweder − Pałac Namiestnika), sukienki na obrazy z przedstawieniem Madonny, srebrne tabernakulum do kościoła parafialnego Fragetów w Warszawie, zamówione przez hrabinę Aleksandrę Potocką, oraz ogromne świeczniki wykonane na Wystawę Światową w 1900 r. w Paryżu. Dzięki kontaktom z prywatnymi kolekcjonerami wiemy też o innych, nierejestrowanych dotychczas produktach firmy, chociażby takich, jak tabliczki wotywne, najpewniej wykonanych na pojedyncze zamówienie.

27 lipca 1906 r. zmarł Julian Fraget. Spadkobiercami zostali córka Maria oraz jej mąż, książę Czesław Światopełk-Mirski, i to im przypadła w udziale trudna rola przeprowadzenia firmy przez czas kryzysu, który zrodził się po 1918 r., wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości, a utraceniem dostępu do rynków blisko- i dalekowschodnich. Produkcja, uwzględniająca dotychczas w dużej mierze potrzeby klienta ze Wschodu, załamała się. Fabryka, ograbiona w czasie działań wojennych z maszyn i narzędzi, musiała najpierw odbudować swoje podstawowe zasoby. Okazała się konieczna zmiana profilu produkcji. Wiele wysiłku włożono we wprowadzenie firmy w nowe realia, korzystając z zaufania klientów i prawie 100-letniej tradycji. Otwarto się ku wyraźnym zmianom stylistycznym oraz konieczności pozyskania odbiorcy instytucjonalnego, gwarantującego obfite i stałe zamówienia. Nowoczesne wzornictwo w duchu art déco według projektów Julii Keilowej, świętujące triumfy na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu w 1925 r., istotnie ożywiło produkcję i zbyt. Starannie wykonane, wyróżniające się stylistycznie nakrycia, dostarczano w tym czasie na wszystkie kontynenty świata, w tym m.in. dwory szacha perskiego, króla serbskiego oraz króla rumuńskiego. Ponadto w kraju fabryka produkowała zastawy stołowe nie tylko dla prezydenta Rzeczypospolitej, ale również dla polskich ministerstw, transatlantyckich linii żeglugowych polskich i rosyjskich (wyroby Frageta miał na wyposażeniu MS Batory – statek flagowy linii Gdynia-Ameryka), Towarzystwa Międzynarodowego Wagonów Sypialnych, kasyn i klubów oficerskich, szpitali, najelegantszych polskich hoteli (Bristol, Polonia), prestiżowych restauracji i pensjonatów. Tak jak i w innych przedsiębiorstwach, modele atrakcyjne, poszukiwane i chętnie kupowane produkowano przez długie lata. Pozwalało to klientom na stopniowe kompletowanie zespołów o jednakowej dekoracji, a także na wymianę lub reperację uszkodzonych egzemplarzy. Wyroby firmy Fraget stały się synonimem przedmiotów luksusowych, najwyższej jakości, godnych prezentów ślubnych i podarunków z okazji ważnych rocznic rodzinnych. Stały się wizytówką warszawskiego przemysłu metalowego, były bowiem rozpoznawalne w kraju i za granicą. Ogromne piętno na historii firmy odcisnęła niestety druga wojna światowa. Zakłady w Warszawie, tak jak i większość miasta, zostały zburzone. Po wojnie fabryka, reaktywowana wysiłkiem dawnych pracowników, została upaństwowiona. Na początku 1965 r. została połączona z inną znaną warszawską wytwórnią platerów – fabryką Bracia Henneberg, i zarejestrowana jako firma państwowa pod kadłubową nazwą Warszawska Fabryka Platerów HEFRA, utworzoną od pierwszych liter nazwisk dawnych właścicieli (HEnneberg i FRAget). Zakład produkcyjny, przeniesiony w ostatnich latach do Legnicy, do zabudowań firmy Lefana, stara się kontynuować najlepsze tradycje. Platery firmy Fraget, a zwłaszcza te, które wytworzono do roku 1851 według tradycyjnej metody, są rzadkością na rynku antykwarycznym. Inne, przede wszystkim te późniejsze, rozsiane są po zakątkach Europy, Azji i obu Ameryk, tak jak przedstawicielstwa zakładu oraz ich nabywcy. Wciąż cieszą oko jako przykład świetnego mariażu sztuki i produkcji masowej, z zachowaniem ogromnej staranności i dbałości o szczegóły. Platery te stają się obecnie nierzadko obiektami muzealnymi i kolekcjonerskimi; wędrują wraz z właścicielami po całym świecie, sławiąc spolonizowany ród Fragetów – ludzi zasłużonych dla podniesienia i utrwalenia kultury przemysłowej, która kwitła na ziemiach polskich w XIX i XX stuleciu.

Joanna Paprocka-Gajek

Artykuł pochodzi z numeru 11-12, 2014 „Spotkań z Zabytkami”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ułatwienia dostępu