21.6 C
Warszawa
sobota, 13 września, 2025

Wokół placu Trzech Krzyży – architektoniczne zagadki

Autor : Jerzy S. Majewski

Plac Trzech Krzyży należy do najważniejszych historycznych placów w Warszawie. Przez kilkadziesiąt powojennych lat był zdekomponowany przez pozbawienie go fragmentu wschodniej pierzei. Dziś jego przestrzeń jest domknięta, choć wciąż dokonują się tu duże zmiany. Ostatnią stanowiła zakończona niedawno przebudowa posadzki placu

Plac Trzech Krzyży jest miejscem wielu architektonicznych tajemnic i zagadek związanych z jego kilkusetletnią historią. Wiele z nich tak organicznie wtopiło się w przestrzeń placu, że zdają się niedostrzegalne przez przechodniów. Jeszcze w początku XIX w. był on nie tyle placem, co Rozdrożem Złotych Krzyży. Dopiero później stał się placem św. Aleksandra. Z kolei jego współczesna nazwa ma nieco ponad sto lat. Nadana została w 1919 r.

Najstarszymi zabytkami są tu dwie barokowe kolumny z pozłacanymi krzyżami, ustawione w 1731 r. przez architekta Joachima Daniela Jaucha na zlecenie króla Augusta II i rozpoczynające ongiś Drogę Krzyżową. Przypomnijmy, że Droga Krzyżowa biegła aż do Ujazdowa. Jauch był projektantem całości założenia oraz powstałych w latach 1724-1731, czyli u schyłku życia Augusta II, kaplic, domków księży oraz wspomnianych kolumn z krzyżem. Dodajmy, że architekt ów był przez szereg lat dyrektorem warszawskiego Bauamtu, czyli urzędu budowlanego, a jego rola jako architekta niepomiernie wzrosła po wstąpieniu na polski tron Augusta III. Dziś, nie licząc rzeźby martwego Chrystusa z Grobu Pańskiego, przechowywanej w kościele św. Aleksandra, są to jedyne widoczne w przestrzeni pozostałości po Kalwarii Ujazdowskiej. Z czasów panowania Augusta III pochodzi z kolei stojąca pomiędzy krzyżami barokowa figura św. Jana Nepomucena – w 1752 r. upamiętniła brukowanie warszawskich ulic.

Sascy architekci króla Augusta, wytyczając obecne Aleje Ujazdowskie z Drogą Krzyżową, zdaniem niektórych badaczy inspirowali się układem przestrzennym rzymskiego Piazza del Popolo i trzech wybiegających z placu ulic. Jest to tzw. trivium – rozwiązanie urbanistyczne ważne dla kultury wizualnej baroku – trzy prosto biegnące ulice, z których boczne łączą się z placem pod zbliżonym kątem. W Rzymie proste ulice przebijali kolejni papieże renesansu i baroku, by w czasach Sykstusa V u schyłku XVI stulecia ich dalekie perspektywy zamknęły potężne obeliski. Warszawa czasów saskich, po katastrofie wojny północnej, to oczywiście nie Rzym. Rozdroże Krzyży miało niewiele wspólnego z Piazza del Popolo. Jednak geneza układu przestrzennego placu – z wybiegającymi z jego środka Alejami oraz biegnącymi pod kątem ulicami Wiejską i Mokotowską – pomimo wszystkich różnic możne istotnie tkwić w rzymskiej idei barokowego trivium. Tyle tylko że zamiast egipskiego obelisku mamy pośrodku dwie kamienne kolumny z krzyżami.

Zabytkami XVIII stulecia, ale już nieco późniejszymi, pochodzącymi z czasów panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, są dwie klasycystyczne kamienice. Pierwsza z nich, przy Nowym Świecie 1, zbudowana dla właściciela browaru Strońskiego, zachowała niemal bez zmian fasadę, a jej projektantem był inny osiadły na stałe przybysz z Saksonii – Szymon Bogumił Zug.

Drugi z najstarszych budynków jest dziś niepozorny. Wznosi się we wschodniej pierzei placu, włączony w kompleks zabudowań Instytutu Głuchoniemych założonego w 1817 r. przez księdza Jakuba Falkowskiego i mieszczącego się w neorenesansowym budynku pod obecnym adresem pl. Trzech Krzyży 6. Budynek jest jednak dużo starszy od samego Instytutu i – jak pisał historyk sztuki prof. Tadeusz S. Jaroszewski w książce o kościele św. Aleksandra – ok. 1784 r. należał do niejakiego Antoniego Różańskiego.

Powróćmy na narożnik placu Trzech Krzyży i Książęcej, która opada ze skarpy dnem dawnego wąwozu. Dziś trudno sobie wyobrazić, że płynąca w tym miejscu rzeczka Żurawka rzeźbiła tak głębokie jary, iż na osi Nowego Światu, tuż przy Książęcej, w XVIII w. przerzucony był kamienny most.

Równie dawne ściany jak we wspomnianych kamienicach tkwią w murach domu pod numerem 3 w widłach Alej Ujazdowskich i Mokotowskiej. W XVIII w. stanął tu budynek dla piwnicznego królewskiego Antoniego Lucińskiego. Z czasem uległ przebudowie – po raz ostatni już w początku XXI w.

Dodajmy, że dwie oficyny stojące w miejscu obecnych skrzydeł Instytutu Głuchoniemych stanowiły obramowanie alei wiodącej ku willi architekta królewskiego Dominika Merliniego, usytuowanej w głębi posesji w malowniczym zakątku nad brzegiem głębokiego wąwozu. Budynek ten istnieje do dziś.

U schyłku XVIII w. rozdroże Złotych Krzyży było wokół zabudowane. Uregulowano je, a w 1787 r. uznano za plac publiczny i urządzono na nim targowisko. Mimo wszystko plac nie miał wówczas charakteru wnętrza miejskiego. Wschodnia pierzeja miała już jednak ciągłą zabudowę. Dominowały jednak budynki drewniane. Zmieniło się to już w dobie konstytucyjnego Królestwa Polskiego wraz z budową kościoła św. Aleksandra. Pod jego budowę rozebrano część obiektów w obecnej północnej części placu.

Wezwanie kościoła upamiętnia imię cara rosyjskiego i króla Polski Aleksandra I, który świeżo wskrzesił Królestwo Polskie, wyrywając na kongresie wiedeńskim Warszawę spod zaboru pruskiego i nadał Królestwu konstytucję. Początkowo zamierzano ten fakt uwiecznić łukiem triumfalnym, lecz car nie wyraził na to zgody i władze Królestwa zdecydowały się na budowę kościoła. Klasycystyczna świątynia powstała zgodnie z projektem Chrystiana Piotra Aignera w l. 1818-1825. Jest „kieszonkową wersją” rzymskiego Panteonu, przy czym uwagę zwraca uwagę skromna dekoracja budynku i dwa monumentalne portyki kolumnowe. W drugiej połowie XIX w. kościół został znacznie powiększony i przebudowany zgodnie z projektem Józefa Piusa Dziekońskiego, ale po zniszczeniu w 1944 r. został odbudowany w formie, jaką nadał mu Aigner.

Znacznie późniejszy jest tzw. dom Pod Gryfami wznoszący się w północnej pierzei placu. Powstał w l. 1884-1886 zgodnie z projektem arch. Józefa Hussa (pod obecnym numerem 18). Budowla mieściła na piętrze luksusowe apartamenty właścicieli. Architekturą zewnętrzną nawiązywała do form włoskiego renesansu. Nazwę zawdzięcza posągom gryfów z kandelabrami, którymi została ozdobiona.

Na początku XX stulecia w górę zaczęły rosnąć bardzo wysokie domy wokół placu, pogłębiające chaos przestrzenny. Zachowała się kamienica Bronisława Sukierta przy ul. Hożej 1 (nieomal bliźniacza kamienica przy ul. Hożej 3 została mocno uszkodzona w czasie drugiej wojny światowej i rozebrana na początku XX w. Pomimo zapewnień inwestora nie została odbudowana). Projektantami budowli powstałych w duchu wczesnego modernizmu była spółka architektów zaprojektowane przez Henryka Stifelmana i Stanisława Weissa. Kolejne dwa niebotyki wyrosły u zbiegu Książęcej i Nowego Światu 2.

W niepodległej już Polsce pierwszą znaczącą budowlą przy placu był monumentalny gmach gimnazjum im. Królowej Jadwigi. Powstało w latach 1923-1925 wg projektu Józefa Handzelewicza. Obiekt stanął w widłach Alej i ulicy Wiejskiej w miejscu dawnego budynku szkolnego zbudowanego w 1841 r. zgodnie z planami Wacława Rietschla. Najefektowniej prezentowała się fasada „królówki” o sześciu potężnych półkolumnach korynckich dźwigających masywne belkowanie. Na nich wspartych było sześć figur alegorycznych symbolizujących różne dziedziny nauki. W zwieńczeniu fasady wyryto monogram szkoły „G.K.J.” i umieszczono królewską koronę. Architektura zewnętrzna budowli zdawała się korespondować z modernistyczno-klasycyzującą fasadą pobliskiej kamienicy Strzałeckich w Alejach Ujazdowskich z początku XX w. Dodajmy, że było to żeńskie gimnazjum, kierujące się dążeniem do demokratyzacji stosunków wśród młodzieży. W 1938 r. obok Gimnazjum im. Królowej Jadwigi, tam, gdzie dziś wznosi się hotel Sheraton, powstał największy gmach przy placu Trzech Krzyży. Był to supernowoczesny, wielofunkcyjny budynek włoskiego towarzystwa ubezpieczeniowego Riunione Adriatica di Sicurta. Projekt sporządził architekt Edward Eber specjalizujący się architekturze luksusowych kamienic.

Zniszczenie większości zabudowy placu przyniosło dopiero powstanie warszawskie. Wiele dyskusji budziła odbudowa kościoła św. Aleksandra. Istotą sporu było nie to, czy odbudowywać kościół, tylko w jakim kształcie – eklektycznym nadanym budowli przez Dziekońskiego czy pierwotnym klasycystycznym. Kościół projektu Aignera był mniejszy, za mały jak na potrzeby parafii, która już w 1945 r. wyremontowała dolny kościół. Nic dziwnego, że pomysł ten forsowały władze komunistyczne. Oficjalnie za formą Aignerowską optowało Biuro Odbudowy Stolicy. Podjęto decyzję o budowie w dwóch etapach, najpierw odbudowa starego kościoła, potem dobudowa nowego skrzydła. Ostatecznie w latach 1949-1952 odbudowano stary kościół, nowego nigdy nie zrealizowano. Projekt rekonstrukcji sporządził Stanisław Marzyński.

Największą inwestycją końca lat 40. XX w. był tu gmach Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego (PKPG) projektu Stanisława Bieńkuńskiego i Stanisława Rychłowskiego. Wzniesiony w latach 1946-1949, zajął niemal całą pierzeję zachodnią i zagrodził wylot ulicy Wspólnej. Budynek cechuje jednak znakomita architektura, o logiczne zakomponowanej, kamiennej elewacji.

Na zagospodarowanie wschodniej pierzei placu Trzech Krzyży trzeba było czekać aż do czasów III RP, choć jeszcze w latach 50. planowano całkowitą rozbiórkę stojących tu resztek zabudowy. Rozważano otwarcie placu na zieleń parków, w jakie zamierzono przekształcić całe Powiśle.

Najpierw w połowie lat 90. XX w. stanął budynek hotelu Sheraton, wzniesiony u zbiegu placu Trzech Krzyży i ulicy Prusa, w miejscu, gdzie przed wojną stał ogromny gmach włoskiego towarzystwa ubezpieczeniowego z kinem Napoleon. W końcu dekady zbudowano gmach Holland Parku. Jego realizacja uporządkowała wschodnią pierzeję placu, a wysokość gmachu odpowiada wysokości budynku dawnej komisji planowania. Autorem projektu o ascetycznej architekturze zewnętrznej był polsko-holenderski zespół projektowy: Hansa van Beeka, Marka Świerczyńskiego i Dorty Kristensen. Wielkomiejski charakter nadawało budowli zajęte przez sklepy przyziemie schowane w lekkim podcieniu. Niestety, kilka lat temu w trakcie modernizacji i budynku przyziemie zostało zabudowane.

Artykuł powstał w ramach projektu
STUDEO ET CONSERVO 2025 (XXI edycja),
dofinansowanego ze środków Miasta Stołecznego Warszawy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ułatwienia dostępu