Autor: Adrian Sobieszczański
W przeddzień II wojny światowej jednym z najbardziej atrakcyjnych warszawskich założeń rezydencjonalnych był pałac Brühla. Rokokowa rezydencja, zlokalizowana w ścisłym centrum miasta, swoimi początkami sięgała lat 40. XVII w. i była w początkach swego istnienia związana z postacią Jerzego Ossolińskiego, który na charakterystycznej działce, na terenie sąsiadującym z gruntami reformatów i ograniczonym przez wał zygmuntowski, wzniósł swój warszawski pałac.
Magnacka rezydencja, należąca do jednej z najważniejszych osobistości Rzeczypospolitej czasów Wazów, wyróżniała się na tle innych pałaców warszawskich tego okresu. Sam Jerzy Ossoliński zyskał uznanie na dworze Zygmunta III Wazy, kiedy został podskarbim nadwornym. W młodości, za namową ojca, po ukończeniu nauki w kolegium jezuickim odbył liczne podróże po Europie. W 1620 r. został wysłany z poselstwem do Anglii. To dzięki niemu w służbie króla polskiego pojawili się Szkoci, Ossoliński uzyskał bowiem zgodę na zaciągnięcie do służby 3000 szkockich katolików. W 1633 r. Ossoliński pojechał do Rzymu z poselstwem od Władysława IV. Aby olśnić południowców, z iście sarmackim przepychem do poselstwa zaprosił 300 osób. Podczas wjazdu do Rzymu konie gubiły złote podkowy. Do papieża Ossoliński jechał w celu załatwienia dwóch spraw. Pierwsza dotyczyła zabronienia duchownym kupowania dóbr ziemskich od szlachty. Drugą sprawą była zgoda papieża na zatwierdzenie reguły Orderu Niepokalanego Poczęcia NMP, którego kawalerowie mieli tworzyć swego rodzaju stronnictwo królewskie. Pierwsza sprawa została załatwiona tylko połowicznie, ale zatwierdzenie utworzenia orderu Ossoliński uzyskał. Magnateria jednak szybko przejrzała plany króla. Kawalerowie Orderu mieli być posłuszni mistrzowi, którym z ustanowionej reguły miał być król. Magnaci, chociaż łasi na zaszczyty i tytuły, nie chcieli wzmacniać w ten sposób władzy Władysława IV. Król ostatecznie wycofał się z pomysłu, a nadszarpniętą reputację Ossolińskiego wynagrodził, przekazując mu godność podkanclerzego koronnego. Tym samym Ossoliński stał się najważniejszym urzędnikiem świeckim w państwie. Ciekawostkę stanowił fakt, iż ziemia pod pałac została podarowana Ossolińskiemu przez samego Władysława IV.
Warszawska rezydencja Ossolińskiego nie należała do największych; jej sylwetkę możemy oglądać na panoramie Warszawy Erika Jönssona Dahlberga z 1656 r. Nie jest znane nazwisko architekta pałacu. Z pewnością był to biegły artysta, najprawdopodobniej pochodzący z otoczenia królewskiego, być może Constantino Tencalla, ale nie można też wykluczyć Giovanniego Battisty Gisleniego.
Pałac Jerzego Ossolińskiego był budynkiem dwukondygnacyjnym. Główne wejście umieszczono w środkowej osi fasady i ujęto marmurowym/wapiennym portalem zwieńczonym alegoryczną rzeźbą postaci utożsamianej z Polską. Postać dzierżyła w swoich rękach atrybuty: pług, sierp, snop żyta i kopię. Umieszczenie tych elementów przez Ossolińskiego było jego ukłonem w stronę stanu szlacheckiego, co miało związek z zabiegami magnata o poparcie polskiej szlachty. W niszach na drugiej kondygnacji fasady umieszczono pełnoplastyczne rzeźby. Być może były to przedstawienia polskich władców: Stefana Batorego, Anny Jagiellonki, Zygmunta III i Władysława IV. To za rządów Stefana Batorego ojciec Jerzego Ossolińskiego, Jan Zbigniew, rozpoczął karierę jako sekretarz królewski, a za czasów Zygmunta III uzyskał tytuł wojewody sandomierskiego. Inaczej rozplanowano elewację ogrodową pałacu, która została ujęta wieżyczkami przykrytymi miedzianymi hełmami z wiatrowskazami.
Wnętrza pałacu Jerzego Ossolińskiego zostały zaprojektowane z barokowym rozmachem. Na parterze od strony ogrodu znalazła się sala jadalna. To tutaj odbyła się uroczystość związana z otwarciem pałacu w roku 1642, na której był obecny sam król Władysław IV. Gospodarz podał tylko polskie potrawy, co odczytywano jako deklarację jego postaw patriotycznych. Schodami wiodącymi z sieni pałacu można było wejść na piętro, gdzie umieszczono największe pomieszczenie rezydencji – salę o powierzchni 9 x 27 m i wysokości 10 m. Ściana sali naprzeciwko wejścia została zaakcentowana kominkiem wykonanym z czarnego marmuru/wapienia. Z tego samego materiału wykonano portale otworów drzwiowych obiektu. Wnętrza sali zostały udekorowane portretami – króla oraz antenatów Ossolińskiego.
Jerzy Ossoliński nie cieszył się długo swoją warszawską rezydencją. Kanclerz zmarł 9 sierpnia 1650 r. – w pałacu, w przeddzień wyjazdu do Częstochowy, gdzie po raz pierwszy miał zobaczyć ufundowany przez siebie hebanowy ołtarz w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej.
Warszawski pałac odziedziczyła jedna z jego córek, Helena Tekla, żona wojewody krakowskiego i starosty sandomierskiego Aleksandra Lubomirskiego. Główne prace przy przebudowie gmachu miały miejsce w latach 1681-1697. Inicjatorką prac była właśnie Helena Tekla Lubomirska, będąca już wówczas wdową po zmarłym w 1677 r. Aleksandrze Lubomirskim. Projekt przebudowy obiektu sporządził Tylman van Gameren, który miał za zadanie przekształcić stary pałac w rezydencję mieszkalną poprzez rozplanowanie na nowo wnętrz i zmianę wyglądu zewnętrznego budowli. Korpus główny ujęto dwupiętrowymi alkierzami przykrytymi stożkowymi dachami. Pomiędzy alkierzami na dwóch kondygnacjach rozpięto siedmioosiową galerię arkadową, trzy środkowe osie zostały zaakcentowane ryzalitem zwieńczonym trójkątnym frontonem, którego tympanon wypełniono dekoracją. W środkowej osi alkierzy architekt zastosował pozorną arkadę. W kondygnacji drugiego piętra alkierzy, w skrajnych osiach, znalazło się miejsce na pełnoplastyczne popiersia. Tylman wprowadził kontrast pomiędzy masywnymi dwupiętrowymi alkierzami oraz piętrowym korpusem głównym, ponad którym wyrastał dach.
Inaczej rozplanowano elewację pałacu od strony ogrodu. Wieżyczki z czasów Ossolińskiego zostały zastąpione siedmioosiowymi pawilonami usytuowanymi prostopadle do osi całego założenia. Pawilony te powstały w ostatniej fazie Tylmanowskiej przebudowy. Ukończono je przed 1696 r. Powiększenie kubatury pałacu dało możliwość wprowadzenia zmian we wnętrzach. Klatka schodowa została przeniesiona do południowego alkierza od strony dziedzińca. W przyziemiu korpusu głównego zlokalizowano m.in. sień, zaś w dobudowanych skrzydłach sypialnię od strony południowej i antykamerę od strony północnej. Na pierwszym piętrze znalazły się sala, sypialnia i garderoby. W oficynach piętro zajęte było przez gabinety. Wszystkie części pałacu powiązano wizualnie poziomym boniowaniem w dolnej kondygnacji elewacji.
Również w latach 90. Tylman van Gameren stworzył projekty przebudowy bramy wjazdowej prowadzącej na dziedziniec oraz otoczenia samego dziedzińca. Projektów architekta ostatecznie nie zrealizowano.
Helena Tekla zmarła w 1687 r., jej syn – Józef Karol Lubomirski – kontynuował prace matki, również przy zatrudnieniu Tylmana van Gameren. Kolejnym właścicielem pałacu był syn Józefa Karola, Aleksander Dominik Lubomirski – starosta sandomierski, po którego bezpotomnej śmierci rezydencja przeszła w ręce jego siostry Marianny i jej męża marszałka wielkiego koronnego Pawła Karola Sanguszki. To właśnie Sanguszkowie przekazali obiekt w dzierżawę Augustowi II i tym samym rezydencja stała się uzupełnieniem sąsiadującego z nią Pałacu Saskiego. W 1750 r. syn Marianny Lubomirskiej i Pawła Karola Sanguszki, Janusz Aleksander, sprzedał budowlę ministrowi Augusta III – Heinrichowi Brühlowi. Ten ostatni miał ambicję stworzenia nad Wisłą rezydencji, która przyćmi wszystkie inne pałace magnackie. Spośród projektów przebudowy stworzonych przez saskich architektów – Johanna Sigmunda Deybla, Carla Friedricha Pöppelmanna, Joachima Daniela Jaucha i Johanna Friedricha Knöbla – do realizacji przeznaczono projekt tego ostatniego. Projekt przebudowy pałacu powstał w latach 1752-1754, jednak ostateczna jego wersja przypada na 1756 r. Rok później do Warszawy przybyła z Saksonii żona Brühla, Maria Anna Fanziska von Kolowrat-Krakowsky. To właśnie żona ministra w dużej mierze zajmowała się realizowanymi w rezydencji pracami. Sam hrabia zajmował się głównie kwestiami finansowymi związanymi z przebudową. Prace prowadzone przez Knöbla zakończyły się w 1759 r.
W trakcie prac korpus główny pałacu podwyższono do wysokości alkierzy, co pozwoliło na wizualne połączenie części głównej, alkierzy oraz skrzydeł od ogrodu. Całość przykryto mansardowym dachem. W elewacji od strony dziedzińca otwory galerii zastąpiono oknami. Środkowy trzyosiowy ryzalit został podwyższony i zwieńczony naczółkiem z tympanonem ozdobionym nową dekoracją rzeźbiarską. Umieszczono tu herb małżeński hrabiego Heinricha Brühla i jego żony hrabiny Marii Anny Franziski von Kolowrat-Krakowsky, zwieńczony koroną hrabiowską. Herb flankują lew i orzeł. Przedstawienie uzupełniono elementami uzbrojenia, kołczanem ze strzałami, buławą, rzymskim sztandarem i pękiem rózg liktorskich.
Korpus główny pałacu wieńczyła attyka balustradowa. Wierzchołek frontonu zaakcentowano akroterionem z panopliami: zbroję ujęto tarczami, po prawej stronie znajdowała się tarcza owalna, zaś po lewej starożytna pelta zwana tarczą amazonek. Poniżej również umieszczono rózgi liktorskie i baranią głowę. Po obu stronach frontonu ustawiono rzeźby, zaś na słupkach balustrady – wazy.
W wykonanie bogatej dekoracji rzeźbiarskiej pałacu w trakcie prowadzonych przez Johanna Friedricha Knöbla prac zaangażowany był Pierre Coudray. Urodzony w Paryżu, ale związany z Dreznem artysta był uczniem wybitnego rzeźbiarza Lorenza Mattiellego. Zarówno grupy puttów, jak i dekoracja tympanonu oraz rzeźby figuralne ukazywać miały mecenat Brühla w dziedzinie sztuki i nauki. Najbardziej charakterystycznymi elementami dekoracji były rzeźby ustawione w niszach dolnej kondygnacji elewacji od strony dziedzińca. Mierzące ok. 2 m wysokości postaci były personifikacjami cnót właściciela. Rzeźby umieszczono również w elewacji ogrodowej. Obiekty te wielokrotnie zmieniały swoją lokalizację. Miało to miejsce także w trakcie prac prowadzonych w latach 30. XX w. przez Bohdana Pniewskiego. Dzisiaj jedynym zachowanym elementem tych dekoracji jest tors młodzieńca, przechowywany w zbiorach Muzeum Warszawy.
Uzupełnieniem rzeźbiarskiej dekoracji pałacu były pełnopostaciowe figury umieszczone na ogrodzeniu od strony placu rozpiętym między kordegardami. Jak pisze Jakub Sito, ich autorem był najprawdopodobniej Johann Chrisostomus Redler. Postacie były zapewne personifikacjami Geometrii, Astronomii, Architektury oraz Malarstwa i Rzeźby.
Elewacje od strony ogrodu opracowano podobnie, z tym że zmieniono dekorację ryzalitu środkowego i zamiast frontonu dodano na cokołowej podstawie kartusz z herbem i wpisaną weń literą „B”, ujęty dwiema wazami i rzeźbami na narożach.
Pałac uzyskał rokokowe wnętrza, zmieniono układ pomieszczeń. Zlikwidowano salę od strony ogrodu, a sień przedłużono na całą głębokość korpusu. Na piętrze wprowadzono pomieszczenia reprezentacyjne.
Również podczas przebudowy zmieniono wygląd dziedzińca, realizując jeden z projektów Johanna Friedricha Knöbla. Dziedziniec uzyskał kształt regularnego trójkąta o ściętym wierzchołku. Po obu stronach dziedzińca dostawiono piętrowe oficyny. Budynek z przejazdem bramnym zastąpiono ażurowym ogrodzeniem z bramą, a filary ozdobiono pełnoplastycznymi rzeźbami. Bramę ujęto piętrowymi pawilonami kordegard zespolonych z oficynami bocznymi. Ściany szczytowe tych pawilonów uzyskały powyżej gzymsu koronującego dekorację w postaci kartuszy ujętych rocaille’ami i flankowanych wazami. Jak zaznaczył Jarosław Zieliński, opracowanie tych elementów przypisano Jakubowi Fontanie, być może z udziałem Knöbla. Oficyny były przeznaczone na mieszkania dla oficjalistów i służby oraz do celów gospodarczych. W czasie przebudowy niezbędne było wygospodarowanie w obrębie nieruchomości terenu pod podwórze stajenne, które Johann Friedrich Knöbel zaprojektował, wydzielając je z północno-wschodniej części ogrodu. Przy dziedzińcu dostępnym od ulicy Wierzbowskiej znalazły się: stajnia, wozownia i piętrowa oficyna. Dopełnieniem całego założenia był ogród rozciągający się na tyłach pałacu.
Heinrich Brühl zmarł w 1763 r. Od tego czasu pałac często zmieniał swoich lokatorów i funkcję. O dalszych losach obiektu można przeczytać w opublikowanym w naszym serwisie artykule Adriana Sobieszczańskiego pt. „Przebudowa pałacu Brühla w latach 30. XX w.”
Literatura:
S. Grzelachowski, Pałac Brühla w Warszawie, „Spotkania z Zabytkami”, 2005, nr 5, s. 7-11
M. Karpowicz, Sztuka Warszawy, Warszawa 1986
K. Konarski, Warszawa w pierwszym jej stołecznym okresie, Warszawa 1970
T. Kuls, Warszawa szlakiem „gościńca” Adama Jarzębskiego. Rekonstrukcja miasta z roku 1643 w 25 obrazach, Warszawa 2020
M. Kwiatkowski, Architektura mieszkaniowa Warszawy, Warszawa 1989
A. Lauterbach, Pałac Brühlowski w Warszawie, [Kraków 1936]
W. Olszowicz, Elementy rzeźbiarskie z pałacu Brühla, „Spotkania z Zabytkami”, 2005, nr 5, s. 12-14
J. Putkowska, Jak mieszkał magnat w warszawie za Sasów. Architektura rezydencjonalna Warszawy w pierwszej połowie XVIII wieku, Warszawa 2021
J. Sito, Das Sendomirsche Palais – die Warschauer Residenz von Heinrich Brühl an der Wierzbowa-Straße Aspekte der Architektur und Stadtplanung, w: Barocke Repräsentation in der Ära des sächsischen Ministers Heinrich Graf von Brühl (1738-1763), red. T. Torbus, Leipzig 2014, s. 85-100
J. Sito, Polskie lata Pierre’a Coudraya – początki klasycyzmu w rzeźbie polskiej. / Die polnischen Jahre des Pierre Coudray – die Anfänge des Klassizismus in der polnischen Skulptur, w: Johann Joachim Winckelmann i / und Stanisław Kostka Potocki. Mistrzowie i uczniowie. Meister und Schüler. Materiały Międzynarodowej Konferencji zorganizowanej w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Warszawa 8-9 maja 2014, red. P. Jaskanis, M. Kuntze, Warszawa 2016, s. 55-72
J. Sito, Warszawscy rzeźbiarze czasów saskich w roli projektantów, „Biuletyn Historii Sztuki”, 2022, t. 84, nr 2 str. 335-387 J. Zieliński, Plac, Warszawa 2019