18 C
Warszawa
sobota, 27 lipca, 2024

O Olszynce Grochowskiej z perspektywy lat

Autor: Lech Królikowski

Do 1972 r. mieszkałem na krańcach Grochowa. Tam chodziłem do szkoły podstawowej przy ul. Kordeckiego 54, a później do LO nr 23 przy Naddnieprzańskiej. Często bywałem u swojej ciotki przy ulicy Załęże, w pobliży przystanku PKP Olszynka Grochowska. Wszystkie wymienione lokalizacje sąsiadowały lub były częścią pola bitwy pod Olszynką Grochowską, która miała miejsce 25 lutego 1831 r.

Pewnego razu, a miałem wówczas około pięciu lat, ojciec opowiedział mi o bitwie i pokazał grobowiec w Olszynce. Miejsce to wywarło na mnie wielkie wrażenie, pamiętam to jak dzisiaj. Na niewielkiej piaszczystej wydmie rosło zaledwie kilka krzaków, wśród których, przy kamienno-betonowej konstrukcji tkwiącej w ziemi, stał charakterystyczny krzyż z „daszkiem”. Dookoła pustka i pasące się kozy. Mój zapamiętany obraz Olszynki z początku lat 50. XX w. potwierdza niemiecka fotografia lotnicza z 5 września 1944 r.

Zdzisław Jasiński, projekt Kopca Wolności, 1916 r. / za: „Tygodnik Illustrowany”, 57: 1916, nr 37, s. 37.

W tymże czasie, a uczęszczałem wtedy do szkoły podstawowej, wielokrotnie uczestniczyłem w intensywnie prowadzonym zalesianiu 85 ha nieużytków Olszynki Grochowskiej. Udział w tych działaniach brały też dzieci z innych grochowskich szkół, przywożone na miejsce ciężarówkami. Później, z pewnym zdziwieniem, dowiedziałem się, że posadzone wówczas sadzonki sosen i brzóz uznane zostały za rezerwat przyrody. Był to obszar 56,4 6 ha. Na marginesie dodam, że tamtym czasie uczestniczyłem wraz z innymi dziećmi także w sadzeniu drzewek na odgruzowanym wówczas obszarze Powiśla, poniżej Muzeum Wojska Polskiego (obecnie: park Kultury im. Rydza Śmigłego).

Pamiętam – w dalszym ciągu pozostając we wspomnieniach z czasów szkolnych – że piaskowcowa płyta zakrywająca wejście do grobowca była pęknięta i łatwo dawała się odsunąć. Wśród szkolnych kolegów i rówieśników z sąsiedztwa istniała wielka ciekawość, co też może być wewnątrz. Któregoś dnia postanowiliśmy odsunąć płytę. Jeśli dobrze pamiętam, to komora grobowa była sześcianem o bokach ok. 2 m. Zobaczyliśmy bardzo nieliczne i mocno zniszczone kości. Zdziwienie budził w nas fakt, że nie było tam wówczas ani jednej czaszki…

Grobowiec znajdował się wtedy z dala od ludzkich siedzib, w miejscu, do którego trudno było dotrzeć, szczególnie środkami komunikacji miejskiej. Wszystkie okoliczne drogi były gruntowe, co wykluczało dojazd np. autokarem. Pamięć o tym miejscu była utrzymywana dzięki staraniom zamieszkałej w tej okolicy rodziny państwa Melaków, dopiero później nastąpiło bardziej oficjalne upamiętnienie. Obecnie grobowiec w Olszynce Grochowskiej jest odrestaurowany i wyeksponowany jako miejsce pamięci narodowej. To przede wszystkim zasługa Dzielnicy Rembertów, której radnym wielokrotnie był – i jest – Józef Melak. Pełnił on także funkcję burmistrza oraz przewodniczącego rady Rembertowa.

Ale Warszawa pamiętała o bitwie pod Olszynką Grochowską także wcześniej – 30. rocznica wydarzenia była uczczona wielką demonstracją mieszkańców. W jej trakcie od kul carskich żołnierzy padło „pięciu poległych”, których pogrzeb przerodził się w kolejną patriotyczną manifestację, jakich wiele poprzedziło wybuch powstania styczniowego. Podkreślić natomiast należy, że w zbiorowej pamięci przetrwało, jakoby bitwa toczyła się na ogromnym przedpolu Pragi, pomiędzy Wawrem a Białołęką. Długo nie było jednoznacznie określonego miejsca związanego z tym bojem.

Zmieniło się to w 1916 r., gdy – już pod okupacją niemiecką – po raz pierwszy tłumy udały się na przedpola Grochowa, gdzie według tradycji znajdowało się epicentrum bitwy. Na niewielkiej wydmie ustawiono wówczas pamiątkowy krzyż projektu znakomitego architekta Stefana Szyllera. Powstał nawet projekt usypania w tym miejscu pamiątkowego kopca, według szkicu malarzu Zdzisława Jasińskiego.

Istotny przełom nastąpił w 1920 r., kiedy w 71. numerze „Dziennika Zarządu m. st. Warszawy” (z 27 lipca) zamieszczona została następująca notatka: „Podczas budowy kanału obwodowego na terenie pamiętnej bitwy pod Grochowem w dn. 25 lutego 183 1 r. kopacze znajdują w znacznej ilości kości poległych bohaterów, rozsypane na pobojowisku. Celem zabezpieczenia tych szczątków przed poniewierką i celem upamiętnienia miejsca bitwy dla przyszłych pokoleń wydział kultury Magistratu m. st. Warszawy wystąpił z projektem, aby założyć tu pamiątkową aleję, wysadzoną poczwórnym szeregiem olch, pośrodku zaś alei wznieść wspólny grobowiec, gdzieby spoczęły kości bohaterów. Jak wiadomo, kluczem stanowiska polskiego w tej bitwie była olszynka na polach między Gocławkiem a Grochowem, najzaciętsze zaś boje rozegrały się na przestrzeni blisko kilometrowej. Badania na gruncie umożliwiły odnalezienie śladu rowu, ciągnącego się wzdłuż tego czołowego stanowiska polskiego, i w tem właśnie miejscu zaprojektowano urządzenie pamiątkowej alei olchowej.

Projekt rozpatrzono szczegółowo i opracowano ostatecznie na szeregu narad, które odbyły się z udziałem przedstawicieli ministerstwa spraw wojskowych, przedstawiciela urzędu opieki nad grobami i przedstawiciela ministerstwa robót publicznych, a zarazem naczelnego kierownika budowy kanału obwodowego. Dzięki temu osiągnięto zupełne porozumienie i współdziałanie poszczególnych czynników, zwłaszcza że ministerstwo spraw wojskowych ze swej strony projektowało zebranie kości i złożenie ich we wspólnej mogile, a ministerstwo robót publicznych było powołane do wyrażenia opinii, czy zamierzenia miasta nie stoją w sprzeczności z projektowanymi robotami kanałowymi.

Magistrat zarządził wydanie potrzebnej do budowy ilości cegły oraz asygnował odpowiednią sumę na zakup innych materiałów budowlanych i na koszt wycięcia napisu na kamieniu grobowca. Ostateczne wykończenie pięknego projektu opóźnia jeszcze brak wielkiego dzikiego głazu, który miałby nakryć grobowiec. Znalezienie i nabycie odpowiedniego bloku kamiennego napotyka w obecnych stosunkach na pewne trudności. Szczególnie dobrze mógłby się nadawać do tego celu głaz polny, jakie tu i ówdzie spotyka się na ziemiach naszych”.

Aleja Olszynki Grochowskiej na planie Warszawy z 1938 r.

Trzeba pamiętać, że kiedy drukowano te słowa, bolszewickie kohorty zbliżały się do naszej stolicy. Tocząca się wówczas wojna wiele zmieniła, także odnośnie planów związanych z Olszynką. Na początku lat 20. XX w. na wydmie w pobliżu krzyża wybudowano kamienny grobowiec, który zachował się do naszych dni.

 W okresie międzywojennym, po uporaniu się z kryzysem, władze II RP oraz władze Warszawy nadały sprawie upamiętnienia Olszynki Grochowskiej wagę państwową. Najpierw powstał urbanistyczny plan Grochowa, gdzie centralnie – na placu Piotra Szembeka – ulokowano kościół pw. Najczystszego Serca Marii jako pomnik bitwy pod Olszynką Grochowską, a okoliczne ulice otrzymały nazwy związane z powstaniem listopadowym. Sprawa nabrała szczególnego przyspieszenia za prezydentury Stefana Starzyńskiego, który kupił dla miasta 85 ha nieużytków znajdujących się w miejscu słynnej bitwy. Wówczas wytyczono majestatyczną Aleję Olszynki Grochowskiej, biegnącą wzdłuż projektowanego Kanału Obwodowego: od ulicy Ostrobramskiej, obok pętli tramwajowej na Gocławku, do grobowca w Olszynce Grochowskiej. Przy mogile w Olszynce odbywały się uroczystości z udziałem najwyższych władz II RP, wmurowano też kamień węgielny pod pamiątkowy kopiec na polu bitwy.

 Zmiana ustroju politycznego w Polsce po II wojnie światowej spowodowała, że przedwojenne plany stały się nieaktualne. Aleję Olszynki Grochowskiej zamieniono w osiedlową uliczkę, a pole bitwy zostało nie tylko zalesione, lecz także – jak wspomniano wyżej – uznano je za rezerwat przyrody, z wszystkimi ograniczeniami wynikającymi z tego tytułu. Grobowiec znajdujący się dokładnie na linii przedwojennej granicy Warszawy nie został w 1951 r. – w wyniku rozszerzenia obszaru miasta z 14 148 ha do 42 725 ha – włączony do Warszawy, chociaż znajdował się po sąsiedzku z terenami włączonymi (osiedle Wygoda). Dopiero w 1957 r. przy okazji włączenia do Warszawy 1896 ha terenów Rembertowa i dawnej wsi Kawęczyn grobowiec znalazł się w granicach stolicy. Do czasów III RP nie było utwardzonej drogi wiodącej do tego obiektu, nie prowadziły doń także jakiekolwiek znaki informacyjne. Miejscowi działacze, którzy przy okazji rocznic bitwy grochowskiej wskazywali drogę do grobowca, byli szykanowali przez MO i SB.

Kurhan w Olszynce Grochowskiej / ze zbiorów S.H. Strześniewskiego

Po 4 czerwca 1989 r. uroczystości w Olszynce odbywały się już bez przeszkód, a działacze i samorząd terytorialny dzielnic Rembertów i Praga-Południe na miarę własnych możliwości upamiętniali Olszynkę Grochowską. Utworzono m.in. Aleję Chwały z licznymi tablicami przypominającymi bohaterów powstania listopadowego. Działania te jednak miały i mają zasięg lokalny i lokalną skalę.

Emerytowany pułkownik Wojska Polskiego Stanisław H. Strześniewski zainicjował i sfinansował stworzenie inżynierskiego projektu kurhanu. Autorami projektu byli architekci Józef i Michał Helińscy. Jednym z postulatów związanych z upamiętnieniem Olszynki, skierowanych do władz stolicy, było wykorzystanie ziemi wydobywanej przy budowie metra do usypania kopca.


Upływ czasu powoduje nieustanne zacieranie się śladów największej bitwy powstania listopadowego. Być może za kilka lat trudno będzie doszukać się jakichkolwiek znaków w terenie związanych z bitwą. Takim miejscem jest np. wydma, z której gen. Iwan Dybicz dowodził wojskami rosyjskimi 25 lutego 1831 r. Na mapach oznaczana jest ona m.in. jako Dębowa Góra czy Górka Dybicza. Był to najwyższy naturalny punkt w okolicy.

W latach międzywojennych stanął w tym miejscu metalowy tzw. trianguł, na który w latach 50. XX w. „nałożono” wysoką wieżę triangulacyjną.

Dziś obiekt ten nie istnieje. Wydma jest rozdeptywana i zarasta lasem. Aż prosi się, aby na jej szczycie wybudować punkt widokowy, z możliwością oglądania (dziś zabudowanego) pola bitwy, ale także dalekiej panoramy Warszawy. Obecnie jest to ostatnie autentyczne miejsce związane bezpośrednio z bitwą grochowską. Uważam, że przynajmniej Dębową Górę warto byłoby zaznaczyć w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako obiekt chroniony prawem, zabezpieczając ją tym sposobem przed zabudową oraz określając w planie trasy dojścia do tego punktu, szczególnie od strony grobowca. Być może następne pokolenia zdecydują się na utworzenie na tym terenie parku, może nawet parku historycznego, czemu sprzyja fakt, że obszar należy do tzw. publicznych osób prawnych. Za kilka lat będzie miała miejsce 200. rocznica powstania listopadowego, które zajmuje bardzo ważne miejsce w naszych dziejach. A Olszynka Grochowska to takie warszawskie Termopile.


Bibliografia:

Z. Michalczyk, „Sypmy im kurhan, mogiłę…”. Próby upamiętnienia bitwy grochowskiej w latach 1916-1939, „Kronika Warszawy”, 2007, nr 1 (132), s. 54-63.

Z. Michalczyk, Pamięć i bitwie grochowskiej w architekturze i urbanistyce okresu międzywojennego, w: Odkrywanie warszawskiej Pragi. 360-lecie nadania praw miejskich, red. Z. Michalczyk, Warszawa 2008, s. 99-117.

J. Poliński, Grochów. Przedmurze Warszawy w dawniejszej i niedawnej przeszłości, Warszawa 1936.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj