22.4 C
Warszawa
sobota, 18 maja, 2024

Warszawskie realizacje rzeźbiarskie Mantzlów

Autor: Adrian Sobieszczański

Rodzinę Mantzlów (Manzlów) reprezentowało aż trzech mistrzów dłuta, z których największą sławę zdobył autor wielu warszawskich realizacji Józef Jan Mantzel, żyjący w latach 1834-1904.

Był on spadkobiercą rodzinnego warsztatu oraz talentu, którego potwierdzeniem jest szereg zachowanych do dziś realizacji artysty. Dziadek Józefa Jana, również noszący imiona Józef Jan, przywędrował nad Wisłę z Niemiec w drugiej połowie XVIII w. Parający się kamieniarstwem nestor rodu był wykonawcą wielu kamiennych detali i rzeźbiarskich dekoracji, m.in. w pałacu w Natolinie czy w zlokalizowanym u zbiegu ulic Senatorskiej i Rymarskiej pałacu Walickich. Był też twórcą marmurowego sarkofagu Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, wykonanego dla katedry w Płocku według projektu Zygmunta Vogla w 1825 r. Prowadzony przezeń zakład kamieniarski mieścił się przy ulicy Leszno nr hip. 735, zaś od 1823 r. – przy tej samej ulicy, ale pod numerem hip. 733. Zakład kamieniarski o już ugruntowanej renomie przejął jego syn – także noszący imiona Jan Józef (1807-1875).

Szpital Świętego Ducha przy Elektoralnej, fot. Karol Beyer / MNW

W 1840 r. syn nestora Jan Mantzel zakupił posesję przy ul. Chłodnej 19. Do końca następnego roku front działki zajął budynek mieszczący mieszkanie właściciela i firmowy kantor. Pałacowa kamienica otrzymała neorenesansową szatę. Nie wiadomo, kto był autorem obieku, czasem wymienia się w tym kontekście nazwiska Jana Jakuba Gaya i Andrzeja Gołońskiego. Architekt zaprojektował od frontu dwa jednopiętrowe budynki o trzech osiach, połączone ze sobą łącznikiem o formach serliany. Ponad attyką nad środkowym łukiem przelotowym, prowadzącym na podwórze, ustawiono alegoryczną rzeźbę. W podwórzu zlokalizowane były warsztat i skład kamieniarski. Wznosząca się przy ulicy Chłodnej, którą przeciągały kondukty pogrzebowe, kamienica stanowić mogła sama w sobie reklamę firmy. Potwierdzeniem mogą być liczne reklamy prasowe, w których chętnie wykorzystywano wizerunek budynku.

W 1846 r. Jan Józef Mantzel wykonał – z przeznaczeniem na cmentarz Powązkowski – nagrobek prezesa Sądu Kryminalnego Guberni Mazowieckiej i Kaliskiej Ludwika Błeszyńskiego. Wykonany w piaskowcu nagrobek był pierwszą neogotycką pracą, jaka pojawiła się na Starych Powązkach. W podstawie obiektu umieszczono ostrołukowo sklepiony prześwit z urną okrytą wyrzeźbioną w kamieniu tkaniną. Część górna to tablica ujęta w ostrołuk zwieńczony sterczyną z krzyżem, którą flankują zaakcentowane pinaklami kolumienki przywodzące na myśl przypory gotyckich katedr. Chociaż nagrobek jest neogotycki, to ma też klasycystyczne reminiscencje – w postaci urny czy uskrzydlonych główek aniołów umieszczonych w przyłuczach.

Wystawiony w 1847 r. nagrobek Józefa Rostropowicza zdradza duże podobieństwo do nagrobka Błeszyńskiego i przez niektórych jest przypisywany Mantzlowi[1]. W przeciwieństwie do wcześniejszej realizacji tablica z inskrypcją ujęta jest nie ostrołukowo zakończonymi prześwitami, a wnękami z przedstawieniami figuralnymi. Zamiast prześwitu w dolnej części umieszczono tablicę z inskrypcją. Mimo braku ażurowych elementów nagrobkowi nie można odmówić lekkości. Na bocznych ścianach podstawy umieszczono klasycystyczne amfory oraz skierowane do dołu pochodnie, symbolizujące zgasłe życie. Oba nagrobki otrzymały identyczne, żeliwne ogrodzenia.

Dekadę później na Starych Powązkach stanął pomnik nagrobny zmarłego w 1857 r. Ignacego Turkułła, ministra stanu Królestwa Polskiego i szambelana dworu Mikołaja I, wielkiego karierowicza. Pochowanie mieszkającego na co dzień w Petersburgu Turkułła na Powązkach było spełnieniem jego ostatniej woli. Projekt pomnika sporządził Józef Orłowski, zaś wykonanie powierzono zakładowi Jana Józefa Mantzla. Na cokole umieszczono plakiety m.in. z portretem zmarłego oraz herbem Ostoja. Przysadzista górna część nagrobka u podstawy ujęta została parami gryfów. Wyrzeźbiony w marmurze kararyjskim portret zmarłego powstał według portretu malarza prof. Jana Ksawerego Kaniewskiego. Twórcą medalionu był przedstawiciel trzeciego pokolenia rzeźbiarzy Józef Jan Mantzel. Wykonana przez niego kopia marmurowego portretu, a może tylko model, została zaprezentowana w Warszawie na Krajowej Wystawie Sztuki w 1858 r., będącej de facto zalążkiem działalności Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.

W 1856 r. Jan Józef Mantzel wykonał nagrobek zmarłego w 1852 r. we wsi Dobratycze na Podlasiu profesora Uniwersytetu Warszawskiego, zapalonego numizmatyka ks. Pawła Szymańskiego. Okoliczności wystawienia pomnika wyjaśnia umieszczona na nim inskrypcja: „Mężowi pełnemu cnót Chrześcijańskich, Brat Jego i Obywatele Podlascy, wznieśli ten pomnik r. 1856”. Pomnik powstał dzięki bratu księdza, proboszczowi Janowi Szymańskiemu, oraz mieszkańcom Podlasia, którzy zebrali na ten cel 400 rs. Analogicznie jak w przypadku nagrobka Turkułła medalion dopełniający kamieniarską pracę ojca, a przedstawiający zmarłego wykonał najmłodszy z rodu rzeźbiarzy Józef Jan Mantzel.

Oprócz prac o charakterze sepulkralnym warsztat Mantzlów wykonywał liczne prace kamieniarskie, np. przy budowie kościoła św. Karola Boromeusza, fontannie przy Kolumnie Zygmunta, budynku szkoły ewangelicko-augsburskiej przy ulicy Królewskiej czy gmachu szpitala św. Ducha przy Elektoralnej. Ten ostatni obiekt otrzymał neorenesansowy wystrój z rzeźbiarską dekoracją autorstwa najmłodszego Józefa Jana Mantzla, której głównym akcentem była grupa figur z Aniołem Miłosierdzia stojącym nad siedzącymi postaciami kobiety i mężczyzny. Praca ta została wykonana w 1860 r., zapewne podczas jednego z pobytów będącego na zagranicznym stypendium artysty.

Najmłodszy Józef Jan Mantzel urodził się w Warszawie. Zanim wstąpił w progi Akademii Sztuk Pięknych, uczył się w pracowni ojca, wykonując niektóre prace w jego realizacjach. Po ukończeniu szkoły realnej w 1850 r. rozpoczął naukę na kierowanym przez Konstantego Hegla wydziale rzeźby w funkcjonującej od 1844 r. warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Ukończył tam pełne cztery kursy. W 1857 r. wykonał tzw. pracę na patent: rzeźbę klęczącego anioła, która w 1859 r. stanęła na grobie Mantzlów na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie. Jeszcze w 1855 r. na szkolnej wystawie prac uczniów twórca przedstawił rzeźbę niewidomego żebraka, prawą ręką opierającego się o ziemię, z lewą wyciągniętą w geście błagającym o jałmużnę. Mimo pojedynczych głosów krytyki praca została ostatecznie przyjęta pozytywnie. Irena Kwiatkowska zwróciła uwagę, że na zainteresowanie twórcy realizmem mógł mieć wpływ Wojciech Święcki, starszy kolega korzystający z zakładu rzeźbiarskiego Mantzlów przy ulicy Chodnej. To tam powstał Geniusz muzyki stojący na grobie Józefa Elsnera.

Wśród wychodzących spod dłuta najmłodszego Józefa Jana Mantzla (w dalszym toku artykułu mowa będzie o tym przedstawicielu rodu rzeźbiarzy) prac o charakterze religijnym, najczęściej figur Matki Boskiej przeznaczonych na prowincję, wyróżniał się posąg św. Kazimierza umieszczonej w niszy zewnętrznej ściany kościoła św. Karola Boromeusza przy ulicy Chłodnej w Warszawie.

„Oprócz talentu rzeźbiarskiego widać nadto, że młody artysta stara się głębiej pojmować przedmiot, któremu dłutem kształt nadać zamierza. W posągu św. Kazimierza i postawa, i rysy, i układ cały odpowiadają zupełnie wyobrażeniom, jakie czerpiemy o świętym z jego życiorysu. Byłoby rzeczą bardzo pożądaną, ażeby i inne nisze w tym kościele przystrojono w ten sposób posągami świętych, wykutemi dłutem naszych artystów, tem bardziej że między niemi znajdują się młodzi ludzie o wielkich zdolnościach, których prace zastąpić by mogły wybornie sprowadzane aż dotąd z zagranicy statuy” – pisano w „Gazecie Warszawskiej”.

W 1856 r. stojący u progu kariery, ale mający już debiut na wystawie w 1855 r. i szereg pochwał, młody Józef Jan Mantzel podarował carowi Aleksandrowi II wykonaną przez siebie marmurową płaskorzeźbę przestawiającą popiersie cara. W podzięce otrzymał od władcy brylantowy pierścień. Jesienią tego roku Mantzel wyjechał do stolicy Imperium, gdzie w ramach rządowego stypendium kontynuował naukę na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Tam, po złożeniu płaskorzeźby Tankred chrzczący Kloryndę, otrzymał tytuł artysty. W 1858 r. na koszt rządu został, w celu dalszego kształcenia, wysłany za granicę. Kontynuował naukę w Monachium, a następnie we Włoszech, przez kilka lat kształcąc się w akademiach we Florencji i w Rzymie.

Jesienią 1860 r. w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych we Florencji artysta przedstawił pracę Odpoczywająca bachantka, za którą uzyskał dyplom i tytuł honorowego członka tej uczelni. Rzeźba była odkuta w marmurze; wystawiono ją na wystawie Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Stanowiła ona dowód talentu młodego artysty, u którego siostra Aleksandra II, Olga Nikołajewna, zamówiła alegoryczną kompozycję Miłość cały świat wiążąca. Praca Mantzla była prezentowana w pałacu Neues Schloss w Stuttgarcie.

W 1868 r., po 10-letnim pobycie za granicą, artysta powrócił do Warszawy i przejął zakład ojca przy ulicy Chłodnej. W tym samym roku w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych zaprezentowano wykonaną w marmurze karraryjskim rzeźbę Mantzla pt. Łabędź. Kompozycja powstała w 1865 r., jeszcze podczas pobytu rzeźbiarza w Rzymie. Praca została zamówiona przez angielskiego kolekcjonera, ale w związku ze śmiercią zleceniodawcy nigdy nie została odebrana. Rzeźba, przedstawiająca naturalnej wielkości łabędzia w chwili zbierania się do lotu, była chwalona za niecodzienne ujęcie tematu. Praca została zakupiona do Belwederu w Warszawie.

Również w 1868 r. prasa informowała o ukończeniu przez artystę zamówionego przez Joannę Neybauer popiersia ś.p. Stefana Neybaura. Naturalnej wielkości popiersie filantropa zostało ustawione podczas nabożeństwa żałobnego odprawionego za spokój duszy zmarłego w kościele Przemienienia Pańskiego przy ulicy Miodowej, gdzie zostało ustawione przed żałobnym katafalkiem. W 1870 r. to wykonane w marmurze kararyjskim popiersie umieszczono na drugim filarze nawy świątyni. Niestety, podobnie jak większa część wyposażenia kościoła popiersie zostało zniszczone w czasie II wojny.

Z tablic epitafijnych stworzonych przez artystę wspomnieć należy umieszczone w 1880 r. w kościele św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu epitafium rodziny Rogozińskich, upamiętniające tajnego radcę stanu Wojciecha i jego żonę Józefę Andrychiewiczów. W zwieńczeniu umieszczono dwa owalne, dzielone makówkami symbolizującymi sen wieczny portrety małżonków, wykonane w białym marmurze kararyjskim.

Majestatyczne wrażenie, jak określił to dziennikarz „Kuriera Warszawskiego”, robiła kompozycja Wspomnienie Józefa Jana Mantzla z 1870 r.Dużych rozmiarów rzeźba w piaskowcu przedstawiała siedzącą na wysokim postumencie kobietę z książką na kolanach. Rzeźbę ustawiono na grobie Bandtkie-Stężyńskich na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie. Artysta, zapewne ceniący swoje dzieło, fotografię swej pracowni z modelem i odkutą rzeźbą przesłał do Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu z prośbą o przyznanie mu tytułu akademika tej uczelni. Rada uczelni uczyniła to wiosną tego roku, nadając twórcy tytuł artysty drugiego stopnia.

Wśród powązkowskich realizacji uwagę zwraca wykonany w 1871 r. nagrobek rodziny Tokarskich. Ta praca Józefa Jana Mantzla to niejako synteza neogotyckich pomników rodziny Błeszyńskich i Roztropowiczów. Na kilkustopniowej tumbie grobowej ustawiono dwupoziomową kaplicę utrzymaną w duchu neogotyku. Podobnie jak w pracach z lat 40. są tu sterczyny, pinakle, maswerki oraz odkute w kamieniu postacie świętych.

Wśród prac najmłodszego z warsztatu Manztlów znajdują się też realizacje monumentalne, jak wystawiony w 1869 r. nagrobek Fryderyka Skarbka. Na tumbie grobowej i kilkustopniowym cokole umieszczono tu prostokątną skrzynię o ściętych narożnikach. W nastawie znalazły się krzyż, księga i liście palmy. Grobowiec nie wyróżnia się szczególną dekoracją, są tu najczęściej stosowane motywy sepulkralne, jak piasecznica czy skrzyżowane kosy. Zdecydowanie bardziej wyrafinowaną formę otrzymał grób wieloletniego dowódcy warszawskiej straży ogniowej, Urbana Majewskiego. W warunkach zaboru rosyjskiego straż ogniowa, skoszarowana i rekrutująca się z Polaków, stanowiła namiastkę wojska i była traktowana jak narodowa siła zbrojna. Pomnik zmarłego w wyniku obrażeń doznanych w czasie akcji gaśniczej w 1872 r. Majewskiego to struktura w formie trójstopniowej podstawy i trzech nakładających się na siebie bloków zwieńczonych krzyżem. Front części środkowej wypełnia inskrypcja komemoratywna, boki dekorowane są przez niemal pełnoplastyczne panoplia w formie bosaków i toporów strażackich, stanowiących tło dla ozdobnego hełmu strażackiego z łuskową podpinką. Na narożniki ostatniego bloku kompozycji nałożono pochodnie skierowane do dołu, zaś front ozdobił medalion z wyobrażeniem zmarłego, dłuta Józefa Jana Mantzla.

3 grudnia 1873 r., po mszy celebrowanej w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach, przy udziale członków Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności, poświęcono nagrobek Ignacego Popławskiego. Nieszablonowy grób prezesa Towarzystwa, któremu w 1861 r. przyznano oficjalny tytuł Ojca Sierot, powstał dzięki składkom kolegów. Naroża postumentu zostały ujęte gładkimi kolumienkami wpierającymi cztery arkadki. Ponad jedną z nich umieszczono napis: Ojciec Sierot, zaś pod nią medalion z wizerunkiem zmarłego filantropa, autorstwa Józefa Jana Mantzla. W górnej części znalazła się postać dziewczyny w długiej szacie, obejmującej dłonią girlandę kwiatów spływającą po krzyżu.

Realizacje Józefa Jana Mantzla trafiały też na cmentarze prowincjonalne, jednak najwięcej prac artysty znajduje się w Warszawie. Obok monumentalnych realizacji rzeźbiarz wykonywał też mniejsze prace, jak pomnik nagrobny Apolonii Sobocińskiej i jej syna Jana. Wykonany przez Mantzla nagrobek przedstawia kolumnę odkutą z piaskowca, na której umieszczono inskrypcję otoczoną wieńcem, a całość zwieńczono ustawionym na kolumnie posągiem Matki Boskiej. Przykłady bardzo skromnych form stanowią nagrobki Emilii Prądzyńskiej czy Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Ten ostatni został zaprojektowany, bądź też tylko wybrany do realizacji, przez przyjaciela zmarłego, Juliusza Kossaka, zaś wykonany w zakładzie Mantzla. Obiekt uzyskał formę kurhanu z wieńczącym go krzyżem. Taki typ nagrobka, mieszczący się w możliwościach finansowych klasy średniej, stał się dość popularny w drugiej połowie XIX stulecia. Na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim znajduje się także nagrobek Ludwika Pietrusińskiego, dłuta Mantzla – jego kamienna stela została zaakcentowana płytą zakończoną ostrołukowo i zwieńczoną urną z całunem.

Józef Jan Mantzel w 1872 r. pojął za żonę Annę Dorotę Hoch, z którą miał córkę. Od 1868 r. pełnił stanowisko starszego wydziału cmentarza Ewangelicko-Augsburskiego[2]. W 1869 r. artysta zakupił kamieniołom w Szydłowcu, do którego ściągnął pracowników z Włoch. Marmury do swojej pracowni sprowadzał z Carrary, Śląska i Belgii. Zakład kamieniarski Józefa Jana Mantzla brał udział w wystawach na terenie Europy i Imperium Rosyjskiego, zdobył m.in. odznaczenie na wystawie politechnicznej w Moskwie oraz medal zasługi na wystawie w Wiedniu. Swoje prace twórca prezentował też na wystawach w Warszawie – w 1874 i 1880 r. Po dorobieniu się rzeźbiarz kupił majątek w Świetlikowej Woli pod Radomiem, gdzie wiódł życie zamożnego ziemianina. Tam też, po długiej chorobie, zmarł w 1904 r. Spoczął w grobie rodzinnym na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawiepod pomnikiem anioła, nad którym pracował w 1857 r.


Bibliografia:

Z. Bieniecki, Dom własny rzeźbiarza warszawskiego Jana Józefa Mantzla, „Rocznik Warszawski”, 1972, nr 11, s. 173-204;
M. Dubrowska, A. Sołtan, Powązkowskie medaliony i plakiety portretowe, Warszawa 1992;
W. Fijałkowski, Cmentarz Powązkowski w Warszawie, „Ochrona Zabytków”, 2000, nr 3(210), s. 223-233;
M.I. Kwiatkowska, Rzeźbiarze warszawscy XIX wieku, Warszawa 1995;
M.I. Kwiatkowska, Mantzel (Mancel, Manzel, Mentzel) Józef Jan, w: Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających (zmarłych przed 1966 r.). Malarze, rzeźbiarze i graficy, t. 5, red. J. Derwojed, Warszawa 1993;
M.I. Kwiatkowska, Józef Jan Mantzel – warszawski rzeźbiarz i przedsiębiorca, „Rocznik Warszawski”, 1996, nr 26, 1996, s. 47-76; „Kurier Warszawski”, 1873, nr 263; „Kurier Codzienny”, 1868, nr 252;
T.M. Rudkowski, Cmentarz Powązkowski w Warszawie, Wrocław 2014; „Stolica”, 1983, nr 28; J. Waldorff, Cmentarz Powązkowski w Warszawie, Warszawa 1984; J. Waldorff, Za bramą wielkiej ciszy: dwieście lat dziejów Powązek, Warszawa 1990.


[1] T.M. Rudkowski, Cmentarz Powązkowski w Warszawie, Wrocław 2014, s. 100-101.

[2] „Kurier Codzienny”, 1868, nr 252, s. 4.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj