W górującej nad placem Zbawiciela kamienicy Antoniego Jabłońskiego-Jasieńczyka krótko po oddaniu jej do użytku w 1910 r. zaczął funkcjonować salon urody połączony z solarium. Pozwalała na to specjalnie zaprojektowana konstrukcja przeszklonego dachu, pod którym klienci salonu mogli zażywać słonecznych kąpieli. Kiedy tylko wyprowadził się salon urody, swoją siedzibę zorganizowało tu studio filmowe „Sfinks” Aleksandra Hertza.
Pod dach niebotyku, jak wówczas określano wysokie kamienice, sięgające nierzadko 9 pięter, Hertz przeprowadził się w czasie I wojny światowej. Wcześniej swoje studio prowadził przy ul. Marszałkowskiej 116, ale żadne warunki nie mogły równać się z przestronnymi wnętrzami kamienicy metodystów przy płaca Zbawiciela.
Hertz z przemysłem filmowym związał się po powrocie z zesłania. W 1909 r. – wraz z Alfredem Silberlastem, Markiem Zukerem i Józefem Koernerem – założył Warszawskie Towarzystwo Udziałowe „Sfinks”, którego działalności nie zachwiała nawet, rozpoczęta w 1914 r., wojna.
W warszawskim studiu pierwsze kroki przed kamerą stawiała Apolonia Chałupiec, znana potem szerzej jako Pola Negri, która szybko stała się gwiazdą o światowym formacie. Z Chałupiec Hertz podpisał umowę na 12 filmów, ale współpracę przerwał wyjazd aktorki do Berlina. Choć strata tej najjaśniej błyszczącej gwiazdy była dla studia Hertza bolesna, producent kontynuował działalność. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ponownie zaczął tworzyć filmy dokumentalne, którymi zajmował się wcześniej, w czasie wojny.
Hertz zmarł przedwcześnie na gruźlicę. Kierownictwo wytwórni objęli Henryk Finkelstein i brat Aleksandra – Michał Hertz. Studio, mające na swoim koncie kilkadziesiąt wyprodukowanych filmów, zlikwidowano w 1936 r.