Rozpoznawalność warszawskiej marce Pluton przyniosła pierwsza palarnia kawy prowadzona w latach 80. XIX w. przy ul. Świętokrzyskiej 9. Później firmowe palarnie uruchomiono najpierw przy ulicy Chmielnej, a potem przy ul. Żytniej 10. W ciągu kilku lat firma otworzyła nowe sklepy i, co najważniejsze, zdobyła nowe rynki zbytu. Pluton prowadził własny sklep w Kijowie; odbiorcami towaru byli też rosyjscy kupcy z ważnych ośrodków handlowych Imperium Rosyjskiego. Ciekawostką jest fakt, że warszawskie przedsiębiorstwo realizowało intensywne prace nad pozyskaniem ekstraktu z kawy oraz stworzeniem kawy bezkofeinowej.
Pluton przed I wojną światową zmienił się w Towarzystwo Akcyjne Pierwsza Warszawska Fabryka Palarnia Kawy, Cykorii i Surogatów Kawy Pluton T. i M. Tarasiewiczów. Już w niepodległej Polsce przedsiębiorstwo stało się niewątpliwym potentatem – w samej Warszawie prowadzono 19 sklepów. W dwudziestoleciu firma dążyła do zdobycia rynków zbytu na terenie dawnego zaboru pruskiego, jednak na przeszkodzie stanął nie tylko kryzys gospodarczy, lecz i polityka państwowa, nastawiona na ograniczenie monopoli w handlu kawą czy herbatą. W 1934 r. na czele firmy stanął przedstawiciel kolejnego pokolenia – Kordian Tarasiewicz. Wówczas firma prowadziła już 23 sklepy, rozsiane po całej Warszawie.
Warto dodać, że w owym czasie spożycie kawy w Polsce było na tle wielu krajów europejskich stosunkowo niskie. Na jednego Polaka przed 1939 r. przypadało zaledwie 0,3 kg wypijanej kawy, gdy w tym samym czasie w Austrii – 6,1 kg na osobę. Zamiast prawdziwej kawy pijano u nas zamienniki: kawę z cykorii bądź żołędzi. W latach 30. firma Pluton zyskała nowe logo – płonące ziarno kawy. Dzisiaj mało kto pamięta, że jego autorem był jeden z późniejszych twórców budynku Supersamu – Jerzy Hryniewiecki.