Kolekcjonerskie pasje oraz mecenat nad życiem artystycznym obecne były w rodzie Krasińskich w każdym stuleciu. Zbiory sztuki, archiwaliów, militariów oraz rodowych pamiątek w XIX w. postanowił scalić gen. Wincenty hr. Krasiński. W 1803 r. zamieszkał w pałacu Małachowskich przy Krakowskim Przedmieściu. Obiekt z czasem miał pomieścić zbiory gromadzone przez arystokratyczne rody Krasińskich, Radziwiłłów czy Małachowskich. Trzon zbiorów stanowiły: jedna z najcenniejszych na ziemiach Rzeczypospolitej książnic, galeria malarstwa oraz kolekcja wyrobów artystycznych. Kolekcjonerska pasja generała owocowała stałym powiększaniem zbiorów, czemu sprzyjały jego liczne podróże.
Przeznaczony do przechowywania zbiorów pawilon pałacowy zlokalizowany od strony ulicy Teodora Berga z początkiem XX w. stał się niewystarczający. Z budową nowego gmachu, przy ulicy Okólnik, związany był nazywany „ordynatem na kulturze” Edward Krasiński, który między innymi w tym celu sprzedał majątek Radziejowice. Gmach przy Okólniku jest dziełem Juliusza Nagórskiego i Henryka Gaya. Kamień węgielny wmurowano z końcem 1912 r. Klasycyzująca fasada nie zdradzała żelbetowej konstrukcji. Gmach był nowoczesną przestrzenią, gdzie w dwóch galeriach prezentowano zbiory ordynacji. W holu w ognioodpornych szafach wyeksponowano klejnoty, srebra czy porcelanę. Obok sal muzealnych zlokalizowano sale biblioteczne. Bibliotekę i Muzeum Ordynacji Krasińskich otwarto w 1930 r.
W 1939 r., według informacji w księdze inwentarzowej, w obiekcie znajdowało się 1856 eksponatów. Wojna, podczas której zginął Edward Krasiński, przyczyniła się do rozproszenia części zbiorów i zniszczenia tych pozostających w gmachu w październiku 1944 r., kiedy to budynek został podpalony przez okupanta.
W latach 1945-1950 budynek przy Okólniku odbudowano z pewnymi zmianami, według projektu Barbary i Stanisława Brukalskich. Po wojnie w gmachu umieszczono Zakład Graficzny i Dział Wydawnictw Biblioteki Narodowej. Obiekt, na którego elewacji umieszczono napis ,,Amor Patriae Nostra Lex” (Miłość ojczyzny naszym prawem), od lat stoi pusty, czekając na lepsze czasy.