Autor: Adrian Sobieszczański
7 września po raz pierwszy od wybuchu wojny nie słychać komunikatu „Westerplatte broni się nadal”. Po godz. 10 zapadła decyzja o kapitulacji składnicy tranzytowej na Westerplatte. Pierwsza bitwa II wojny światowej zakończyła się po siedmiu dniach bohaterskiej walki.
W nocy z 6 na 7 września 1939 r. szef propagandy Sztabu Naczelnego Wodza Roman Umiastowski wezwał do budowania barykad i szykowania obrony miasta. Jednocześnie wszystkim zdolnym do walki a niezmobilizowanym mężczyznom nakazał opuszczenie miasta i udanie się na wschód. Wywołało to panikę, którą można było zauważyć rankiem na ulicach. W związku z tym dowódca obrony Warszawy gen. Walerian Czuma odwołał Umiastowskiego i na jego miejsce powołał Wacława Lipińskiego. To jego głos i codzienne przemówienia radiowe, obok przemówień Stefana Starzyńskiego, staną się symbolem obrony stolicy.
Warszawę opuszczają prezydent, rząd i dyplomaci, a kwatera Naczelnego Wodza przenosi się do Brześcia nad Bugiem.
Kiedy Wehrmacht przełamał polską obronę na odcinku bronionym przez armię „Łódź”, niemiecki XVI Korpus Pancerny szybko zbliżył się do Warszawy. W konsekwencji działań nieprzyjaciela minister spraw wojskowych gen. dyw. Tadeusz Kasprzycki zorganizował obronę Warszawy, a przede wszystkim obronę przepraw przez Wisłę, co miało na celu niedopuszczenie wojsk niemieckich do rzeki i uniemożliwienie im dokonania zagonu pancernego na stolicę. Do miasta zaczęły ściągać oddziały spoza Warszawy.
Tego dnia duży nalot niemiecki miał spowodować zbombardowanie Dworca Wileńskiego i parowozowni na Pradze. Niemieckie bomby spadły na Targówek i Bródno. Bombami zapalającymi bombardowane były ulice: Białostocka, Radzymińska i Kawęczyńska.
Niemieckie naloty trwały od godz. 11, a celem lotnictwa stały się mosty: Kierbedzia, Poniatowskiego i Średnicowy. Niemcy powtórzą nalot ok. godz. 15.
7 września w wyniku nalotów nieprzyjaciela i ostrzeliwania przyczółków mostów bomby trafiły w Szpital Praski Przemienienia Pańskiego; pożar szybko objął skrzydła budynku.