Autor: Adrian Sobieszczański
W ostatnich dniach poprzedzających wybuch wojny Warszawa została podzielona na dwie strefy: zagrożoną i względnie bezpieczną. Na obszarach zagrożonych władze miejskie przystąpiły do kopania rowów przeciwlotniczych. Prace te były prowadzone w ponad 80 punktach miasta. Rowy takie miały być wykopane w ponad 270 miejscach.
Do strefy zagrożonej zaliczono tereny wokół dworców, lotnisk, tereny sąsiadujące z mostami, obiektami wojskowymi oraz instytucjami użyteczności publicznej. Za strefy bezpieczniejsze uznano nowe dzielnice, jak Żoliborz czy Mokotów, a także przedmieścia, oddalone od strategicznych punktów.
W sobotę i niedzielę 27 i 28 sierpnia w Warszawie przy kopaniu rowów pracowało ok. 6500 osób. Miasto skierowało do prac 2000 robotników miejskich, zaś resztę stanowili ochotnicy, masowo odpowiadający na apel prezydenta Stefana Starzyńskiego. Prace w wielu punktach miasta prowadzono pod kierownictwem inżynierów z Wydziału Technicznego Zarządu Miejskiego, według sporządzonych wcześniej planów. Punkty, do których zgłaszali się ochotnicy, zlokalizowano m.in. na Starym Mieście, przy ulicach Dzielnej, Gęsiej, Srebrnej, Czerniakowskiej czy Mickiewicza. Wiele firm warszawskich w poczuciu społecznego obowiązku przekazywało nieodpłatnie narzędzia.